Tymon Borkowski ma 7 lat - jak pisze w liście, na mecze Widzewa Łódź chodzi z tatą i dziadkiem, cała trójka posiada karnety. Młody kibic wpadł na pomysł, jak pomóc klubowi w wywalczeniu awansu do II ligi. Według Tymka, w ekipie trenera Franciszka Smudy przydałby się bramkostrzelny napastnik z Brazylii. Dlatego cała rodzina Borkowskich została przez niego zmobilizowana do zrzutki po 5 zł i wysłania pieniędzy do klubu. Nie było wyjątków, dorzuciła się też przytulanka Kajtuś. Do klubu dotarł list z dołączoną kwotą 30 zł.
Nie wiadomo czy działacze zrealizują prośbę Tymka, gdyż w niższych ligach obowiązuje limit gry zawodników spoza Unii Europejskiej. Można być jednak niemal pewnym, że młody kibic na następnym meczu łódzkiego klubu przywitany zostanie ogromnymi brawami, a kto wie - może będzie szykowana dla niego jeszcze większa niespodzianka?
Co za historia. 7-letni Tymek napisał list do prezesa Widzewa. Proponuje, by kibice zrobili zrzutkę na bramkostrzelnego Brazylijczyka. Sam do koperty włożył 30 zł, a dołożyła sie nawet przytulanka ????.
Jak Wam się podoba pomysł Tymka? I na co powinniśmy przeznaczyć te pieniądze? pic.twitter.com/EWaZXjcV1x
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) 5 marca 2018