10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Pięściarze wspominają trenera Gmitruka. "Takich ludzi jest coraz mniej"

Niesamowita osobowość - tak Andrzeja Gmitruka wspominają wszyscy, którzy mieli okazję go poznać. Znakomity trener boksu i wychowawca wielu pokoleń fantastycznych pięściarzy zmarł dziś w nocy we własnym domu.

Andrzej Gmitruk
Andrzej Gmitruk
screen z youtube.com, Gmitruk TV, https://www.youtube.com/watch?v=aLD89Ks3iMA

Andrzeja Gmitruka wspominał dziś m.in. Janusz Zarenkiewicz.

"Był bardzo konkretny i sugestywny, co szczególnie sobie ceniłem w przerwach pomiędzy rundami. Szybko docierało do mnie, co robię źle i zapadało w pamięć. Często wspominam nasze kontakty w narożniku, zwłaszcza te podczas igrzysk w Seulu, gdzie trenerowi pomagał Antoni Zygmunt" – podkreślił medalista igrzysk w 1988 roku.

Wybitny trener ostatnio prowadził Artura Szpilkę, który pokonał Mariusza Wacha. Rywal "Szpili" również pochlebnie wyrażał się o szkoleniowcu.

"Miałem do niego wielki szacunek i ceniłem jego umiejętności. Miał dobre podejście do zawodników, wychował wielu wspaniałych bokserów, jak Andrzeja Gołotę czy Tomasza Adamka. Jeszcze dziesięć dni temu spotkaliśmy się w ringu podczas mojej walki w Gliwicach, gdy prowadził Artura Szpilkę. Naprawdę trudno pogodzić się z tym, co się stało. Ta wiadomość spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. To ogromna strata" – przyznał Wach.

Były znakomity pięściarz Paweł Skrzecz przyznał, co czuł gdy usłyszał o śmierci Andrzeja Gmitruka.

"Kiedy usłyszałem tę tragiczną wiadomość ugięły się pode mną nogi. Dowiedziałem się o tym o 7 rano, ale do teraz nie mogę uwierzyć, że nie ma już Andrzeja z nami. Wróciła masa wspomnień związanych ze szkoleniowcem, który prowadził mnie m.in. w kadrze juniorów" – powiedział Skrzecz.

Z kolei Robert Gortat mówił o zaangażowaniu Gmitruka, które imponowało wszystkim...

"Pracował jeszcze z naszymi medalistami olimpijskimi. Był też świetnym komentatorem telewizyjnym. Nie zmyślał, mówił, jak jest. Takich ludzi jest coraz mniej, takich trenerów już chyba nie będzie. Z taką werwą, pasją, zaangażowaniem, chęcią do pracy i potężnym warsztatem szkoleniowym" – ocenił piąty zawodnik MŚ w 1997 roku w kat. 71 kg.

Legendarny trener boksu zmarł dziś w nocy w swoim domu. Miał 67 lat. Wiadomo, że na tarasie domu wybuchł pożar, prawdopodobnie spowodowany przez świeczkę, którą trener zostawił, by upamiętnić rocznicę śmierci swojego syna.

Przyczynę jego śmierci wyjaśni jutrzejsza sekcja zwłok.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Andrzej Gmitruk

redakcja