Choć sekcja zwłok Andrzeja Gmitruka zostanie przeprowadzona jutro, to dziś jego bliski współpracownik opublikował oświadczenie rodziny, w którym zdradził szokujące szczegóły śmierci legendarnego trenera boksu. Okazuje się, że trener sam zapalił świeczkę na tarasie, by oddać hołd swojemu synowi w rocznicę jego śmierci. Od tego powstał tragiczny w skutkach pożar.
Tragedia, jaka rozegrała się w nocy w domu trenera miała związek z rocznicą śmierci jego syna.
"W związku z tragiczną informacją dotyczącą śmierci najbardziej utytułowanego trenera boksu zawodowego w Polsce Andrzeja Gmitruka chciałem przekazać informację od jego żony. W poniedziałek była rocznica śmierci syna śp. Andrzeja Gmitruka. Trener zapalił świeczkę ku jego pamięci na tarasie w swoim domu. Przez tę świeczkę ogień zajął cały stolik na tarasie, cała sytuacja miała miejsce w nocy. Trener Gmitruk obudził się i wybiegł na taras, aby ugasić pożar. W trakcie gaszenia pożaru poniósł śmierć. Jednocześnie w imieniu najbliższych chciałbym przekazać serdeczną prośbę do mediów o uszanowanie prywatności."
- czytamy w oświadczeniu, które w imieniu rodziny Gmitruka zamieścił użytkownik Adam Krzysztof na Twitterze. To bliski współpracownik trenera Andrzeja Gmitruka, prowadzący kanał GmitrukTV w serwisie YouTube.
Chciałbym przekazać oświadczenie w imieniu najbliższych SP. Andrzeja Gmitruka @ringpolskapl @boxingfun @sport_tvppl @tvp_info @knockoutprm @m_fudala pic.twitter.com/AjqowHjhPz
— Adam Krzysztof (@procesor1974m) 20 listopada 2018
Andrzej Gmitruk zmarł ubiegłej nocy w swoim domu. Przyczynę śmierci wyjaśni jutrzejsza sekcja zwłok. Wiadomo jednak, że na tarasie domu trenera doszło do pożaru.