Niemiecki dziennik "Tageszeitung" skrytykował użycie przez Polski Związek Piłki Nożnej słowa "pogrom" w komentarzu dotyczącym meczu Polski z Izraelem w eliminacjach Euro 2020. Dziennikarz Frederik Schindler uznał, że opisywanie piłkarskiego zwycięstwa z Izraelem w ten sposób to "nikczemność".
W poniedziałkowy wieczór na PGE Narodowym w Warszawie biało-czerwoni zwyciężyli z Izraelem 4:0. Po czwartym golu dla biało-czerwonych na oficjalnym fanpage'u PZPN pojawił się wpis:
"GOOOOOOOL! To już jest pogrom! Prowadzimy z Izraelem 4:0!"
Wpis nie spodobał się dziennikarzom "Polityki" i "Gazety Wyborczej", którzy uznali takie określenie za brak wrażliwości i przejaw antysemityzmu. Podobnie myśli niemiecki "Tageszeitung", który w artykule pióra urodzonego w 1993 roku specjalisty od antysemityzmu i LGBT Frederika Schindlera krytykuje Polaków. A użycie słowa "pogrom" w kontekście meczu z Izraelem uważa za nikczemność trudną do przebicia.
Niemcy przy okazji "zapomnieli" napisać o niebywałej wręcz wstrzemięźliwości i szacunku jaki Polacy okazali rywalom z Izraela. Przypomnijmy zatem, że kibice zgromadzeni na Stadionie Narodowym w Warszawie w znakomitej większości przywitali drużynę przeciwną oklaskami i bili brawo podczas odgrywania hymnu drużyny przeciwnej, co jest rzeczą na świecie niespotykaną.
Ze swojej cieszynki po strzeleniu gola zrezygnował również Krzysztof Piątek. Być może ktoś podpowiedział mu przed meczem, że gest strzelania z pistoletów mógłby zostać źle odebrany w Izraelu. Ale o tym akurat w "Tageszeitung" nikt nie napisał. Zmusza to do refleksji nad sensem powstania artykułu, który jest nie tyko nieobiektywny, ale i krzywdzący. Być może dziennikarz chciał błysnąć intelektem i opisać sensacyjny temat - a tak raczej zrobił z siebie niekompetentnego błazna.
Niektórzy najwyraźniej mają problem z odróżnieniem strzelania bramek na boisku piłkarskim od strzelania do ludzi z karabinów maszynowych. Jak uczy historia XX wieku tę sztukę akurat rodacy Pana Frederika Schindlera znakomicie przećwiczyli zarówno na Polakach, jak i na Żydach. Wobec tej historii pouczanie Polaków przez Niemców w kwestiach antysemityzmu uznać należy przynajmniej za nietakt.