Mecz Polska - Izrael od kilku dni wzbudza ogromne emocje, nie tylko sportowe. Polacy robili wszystko, by nie urazić narodu izraelskiego w trakcie tego wydarzenia - kibice brawami zagłuszyli pojedyncze gwizdy, Krzysztof Piątek zrezygnował ze swojej flagowej "cieszynki", ale i tak znalazło się coś, co nie spodobało się mediom. Tygodnik "Polityka" oskarżył bowiem PZPN o... antysemityzm. Wszystko dlatego, że na oficjalnym twitterowym koncie związku umieszczono zdanie... "To już jest pogrom". "Nie dajmy się zwariować" - komentują internauci.
W poniedziałkowy wieczór na PGE Narodowym w Warszawie biało-czerwoni zwyciężyli 4:0 i - z kompletem 12 punktów - umocnili się na prowadzeniu w grupie G. Po czwartym golu dla biało-czerwonych na oficjalnym fanpage'u piłkarskiej federacji pojawił się wpis:
"GOOOOOOOL! To już jest pogrom! Prowadzimy z Izraelem 4:0!"
Wpis jasno odnosił się do wyniku meczu, a słowo "pogrom" jest powszechnie używane w relacjach sportowych, lecz niektóre media postanowiły wykreować inną rzeczywistość. Postkomunistyczny tygodnik "Polityka" na swojej stronie internetowej napisał dziś: "To już jest pogrom, czyli antysemicki wpis PZPN".
Rzecznik związku po zwróceniu uwagi powiedział POLITYCE: „Jeśli mielibyśmy takie podejście, to nie moglibyśmy używać słowa »spalony«” https://t.co/LHGGy9EyDG
— Tygodnik POLITYKA (@Polityka_pl) 11 czerwca 2019
Jak zauważyła "Polityka", "pogrom" to termin, którym określano krwawe wystąpienia przeciw ludności żydowskiej w Rosji w latach 1880–1881, ale upowszechnił się w świecie jako nazwa wszystkich antyżydowskich wystąpień zbiorowych w historii.
Choć sprawa wydaje się absurdalna, Polski Związek Piłki Nożnej musiał "odkręcać" tę sytuację. Rzecznik prasowy PZPN wyjaśnił, w jakim kontekście użyto tego słowa.
- Słowo pogrom jest nierozerwalnie związane ze sportem i piłką nożną oraz regularnie wykorzystywane w relacjach czy transmisjach z meczów, turniejów, itd. Może faktycznie przy tym spotkaniu niezręcznie zostało użyte, bo jak widać budzi niepotrzebne emocje, ale w żaden sposób nie chcieliśmy nikogo obrazić czy zawstydzić. To słowo będące niemalże codziennością w wielkim sporcie, nie ma tu mowy o jakiejkolwiek polityce
- powiedział Jakub Kwiatkowski i dodał:
- Jeśli mielibyśmy takie podejście, to nie moglibyśmy używać słowa »spalony«
A internauci szydzą z "Polityki", komentując m.in., że w takim razie za antysemickie można by uznać zdania "Polak strzelił w mur izraelskich zawodników".
Antysemicki? Czy Wam padła klimatyzacja w redakcji?
— Patrzę i nie wierzę (@PatrzeNieWierze) 11 czerwca 2019
Nie dajmy się zwariować
— Piotr Borowski (@Piotr_Borowski) 11 czerwca 2019
Lewactwo...was Towarzysze, pozamykać w Tworkach to mało...
— Mariusz H(L) ver 1.2 (@Mario2304ver2) 11 czerwca 2019
To też uznacie za antysemityzm? pic.twitter.com/aQJJ95tclx
— ŁUKASZ (@DarthLexus) 11 czerwca 2019
Sorki ale to już przegięcie doszukiwać się wszędzie antysemityzmu?koszmar jakiś
— Robert Jasiczek (@RobertJasiczek) 11 czerwca 2019
Mecz na stołecznym PGE Narodowym oglądało 57 229 kibiców. Izraelska federacja podziękowała polskiej stronie za zagłuszenie brawami nieśmiałych gwizdów podczas odgrywania hymnu narodowego tego kraju.
"W przeciwieństwie do mniejszości, która próbowała gwizdać podczas odgrywania izraelskiego hymnu narodowego, dziesiątki tysięcy fanów zareagowało oklaskami. Dziękujemy za inspirujący spektakl sportowy. Do zobaczenia w Jerozolimie"
- napisała na Twitterze piłkarska federacja Izraela, nawiązując do zaplanowanego na 16 listopada spotkania rewanżowego.
Do sprawy odniósł się też ambasador RP w Izraelu Marek Magierowski.
"Nawiasem mówiąc, brawa podczas hymnu narodowego zespołu gości to jedna z najpiękniejszych tradycji polskiej piłki nożnej"
- zaznaczył na Twitterze.