Minister Witold Bańka ponownie udowodnił, że ma wielkie serce. Gdy dramatyczny apel o pomoc wystosowała znakomita polska mistrzyni w podnoszeniu ciężarów Agata Wróbel, Bańka szybko zadecydował, że uda się jej pomóc, jeżeli tylko sama będzie tego chciała. Dziś Wróbel podziękowała ministrowi za ten gest. Być może, że dzięki temu uda się jej wyjść na prostą.
37-letnia obecnie Wróbel zdobyła dwa medale olimpijskie w kategorii powyżej 75 kg: w 2000 roku w Sydney srebro, a cztery lata później w Atenach - brąz. Była również m.in. mistrzynią świata i trzykrotną mistrzynią Europy. Pod koniec 2010 roku ogłosiła zakończenie kariery.
Tak dźwigała w 2002 roku, kiedy to zdobyła Mistrzostwo Europy w Antalyi:
Była znakomita sztangistka w swoim apelu napisała niedawno o trudnej sytuacji finansowej i przyznała m.in., że choruje na cukrzycę, zmaga się również z depresją.
"Kiedy odnosiłam sukcesy, starałam się pomagać ludziom wokół mnie. (...) Teraz znajduję się w sytuacji, w której mam na sobie stres związany z wieloma zobowiązaniami finansowymi przez naiwność, dobre serce, a także z powodu wielu innych rzeczy, które wydarzyły się w moim życiu. (...) Choruję na cukrzycę i mam neuropatię cukrzycową, która powoduje ciągły ból w moich rękach i stopach. Muszę codziennie przyjmować silne środki przeciwbólowe. Koszty tych leków są kolejnym obciążeniem. Głęboka depresja, lęki i napady paniki towarzyszą mi codziennie. Szukam pomocy, aby móc stanąć na nogi, spłacić zobowiązania, odnaleźć siebie sprzed lat"
- to fragment jej komentarza do akcji na portalu zrzutka.pl, gdzie prowadzono dla niej zbiórkę pieniędzy.
Na apel błyskawicznie zareagował także minister sportu Witold Bańka. Na Twitterze napisał, że jeżeli tylko będzie taka wola Agaty Wróbel, to zostanie ona "zagospodarowana zawodowo". Krótko mówiąc: znajdzie się dla niej praca, dzięki której będzie mogła wyjść z kłopotów. Swoją pomoc zadeklarował też Polski Związek Podnoszenia Ciężarów.
Jeżeli tylko Pani Agata Wróbel zechce to bardzo chętnie jako @MSiT_GOV_PL @cos_opo bądź @PGENarodowy „zagospodarujemy Ją zawodowo” w obszarze sportu. Czekam na kontakt. https://t.co/A5qUgQs1Kh
— Witold Bańka (@WitoldBanka) 13 stycznia 2019
Liczba ludzi dobrej woli, którzy chcą pomóc polskiej mistrzyni, przeszła jej najśmielsze oczekiwania. Dziś podziękowała ona ministrowi sportu Witoldowi Bańce za dobre serce, jakie jej okazał.
"Chciałam (...) z całego serducha złożyć podziękowania dla Pana Ministra Sportu Witolda Bańki, związku PZPC, jak i innym osobom zaangażowanym w pomoc dla mnie i znalezieniu pracy. Naprawdę wierzcie mi, że szczerze dziękuję. Dużo to dla mnie znaczy i nigdy tego nie zapomnę"
- napisała dwukrotna medalistka olimpijska pod jednym z postów na profilu ministra sportu.
Jak dodała, potrzebuje trochę czasu, żeby dojść do siebie.
"Zrozumcie tylko wszyscy, o co Was szczególnie proszę, tak po ludzku. Muszę doprowadzić się do dobrego stanu psychicznego. Wierzcie lub nie, to wymaga czasu i walka na pomoście trwa. Nie poddam się, bo wiem, że mam o co walczyć! Potrzebuję tylko teraz od tego wszystkiego, co mnie naprawdę onieśmieliło, spokoju, psychicznej stabilizacji i uporania się z moimi zmorami. Nie zmarnuję szansy od tylu dobrych ludzi. Obiecuję. Proszę tylko o czas"
- zakończyła.
To nie pierwszy raz, gdy minister Witold Bańka deklaruje pomoc potrzebującym sportowcom. Gdy reprezentacja w rugby na wózkach poprosiła o pomoc, na reakcję ministra potrzeba było... 45 minut.