Leo Messi poprowadził Barcelonę do zwycięstwa w pierwszym meczu półfinału piłkarskiej Ligi Mistrzów z Liverpoolem. Argentyńczyk zdobył wczoraj sześćsetną bramkę dla Dumy Katalonii - czym potwierdził status jednego z najwybitniejszych piłkarzy w historii. Jego zespół jest już jedną nogą w finale Champions League, który rozegrany zostanie w Madrycie.
Katami The Reds, finalisty poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, okazali się Urugwajczyk Luis Suarez, były piłkarz Liverpoolu, oraz Argentyńczyk Lionel Messi. Ten pierwszy dał gospodarzom prowadzenie w 26. minucie, wykorzystując podanie Jordiego Alby, natomiast kapitan Barcelony najpierw (75.) podwyższył na 2:0, przyjmując piłkę, która odbiła się od poprzeczki po strzale kolanem Suareza, a siedem minut później dobił rywali efektownym i precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego.
Trener Liverpoolu Jurgen Klopp tylko szeroko się uśmiechnął. To trafienie było nie tylko rzadkiej urody, ale praktycznie rozstrzygnęło losy rywalizacji w tej parze półfinałowej. Chwilę później jego piłkarze przeprowadzili szturm na bramkę Barcelony, ale to nie był ich dzień. W kapitalnej sytuacji hiszpańscy obrońcy bronili rozpaczliwie wybijając piłkę sprzed bramki, a dobitka Mohameda Salaha trafiła w słupek.
W końcówce, gdy "The Reds" starali się uzyskać choć jedną bramkę, Barcelona wyprowadzała znakomite kontrataki. Najlepszą okazję na wbicie gwoździa do trumny Anglików zmarnował wprowadzony z ławki rezerwowych w doliczonym czasie drugiej połowy Francuz Ousmane Dembele, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Alissonem Beckerem, ale pospieszył się i posłał piłkę wprost w Brazylijczyka.
Skrót meczu
Barcelona vs Liverpool
— Messi (@PrimeLM10_) 1 maja 2019
3-0
Highlights#Messi600
pic.twitter.com/VfuNLWYiw0
Duma Katalonii jest zatem jedną nogą w finale, w którym zmierzy się albo z Ajaxem Amsterdam, albo z Tottenhamem Hotspur. W pierwszym spotkaniu w Londynie wicemistrz Holandii wygrał 1:0. Drużyna z Liverpoolu może już chyba liczyć tylko na cud. Chociaż w przeszłości potrafiła odrobić trzybramkową stratę w Lidze Mistrzów w ciągu 45 minut (pamiętny finał z Milanem), a tym razem będzie miała do dyspozycji cały mecz i wsparcie na kibiców Anfield Road.
Tyle że rywalem będzie zespół, który w swoich szeregach ma geniusza piłki. Drugi gol Messiego w środę był jego 600. w koszulce Barcelony, licząc wszystkie rozgrywki. W minioną sobotę podobny jubileusz obchodził Portugalczyk Cristiano Ronaldo z Juventusu Turyn, który trafił do siatki tyle samo razy w całej karierze klubowej.
Messi świętuje drugiego gola z Liverpoolem
Suárez ?
— FC Barcelona (@FCBarcelona) 2 maja 2019
"THAT guy's goooood." pic.twitter.com/6ugGrpLm2O
Messi ma już 112 goli w karierze w LM, co daje mu drugie miejsce w klasyfikacji strzelców wszech czasów. Lepszy od niego jest tylko Ronaldo - 126. Natomiast w tym sezonie Argentyńczyk nie ma sobie równych - zdobył 12 bramek. Drugi w zestawieniu jest Robert Lewandowski z Bayernu Monachium, który uzyskał osiem goli, ale jego Bayern Monachium został wyeliminowany w 1/8 finału.
Barcelona - Liverpool 3:0 (1:0)
Bramki: Luis Suarez (26), Lionel Messi (75, 82)