Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Smród i grzyb na ścianach przywitał naszych lekkoatletów. Upadł mit o luksusach w Katarze

Grzyb na ścianach, tylko ciepła woda w kranach, nieprzyjemny zapach, niedziałający internet i słabe warunki żywieniowe – tak zakwaterowani są polscy lekkoatleci w trwających w Dausze mistrzostwach świata. Warunki są słabe, ale nie wszyscy narzekają. "Przyjechałam tu na zawody, a nie na wakacje" - mówi młociarka Joanna Fiodorow.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
pixabay

W tym samym hotelu zakwaterowani są m.in. Szwajcarzy, Włosi, Bułgarzy czy Węgrzy. Pokoje są różne. Jedni mają warunki całkiem dobre, ale narzekają jedynie na stołówkę, inni z kolei brzydzą się nawet wziąć kąpiel, bo w łazienkach jest tak brudno.

Gdy przyjeżdża się do Kataru, człowiek nastawia się na luksusy, a tu zderzyliśmy się z mało przyjemnymi warunkami. Organizacja też nie jest najlepsza. Po przyjeździe był chaos. Trzeba było długo czekać w recepcji. Nie ma internetu, trudno skontaktować się z rodziną. Jedzenie nie jest jakieś super, ale da się na tym żyć. W kranie jest ciepła woda, nie ma zimnej, nie ma wody butelkowej. W pierwszych dniach byliśmy skazani sami na siebie. Widać, że organizatorzy nie dają do końca rady

– powiedziała Anna Sabat.

Półfinalistka mistrzostw świata w biegu na 800 m wspomniała, że nawet na zwykłych mityngach w Polsce warunki mieszkaniowe i żywieniowe są lepsze:

Tu nawet strach wejść na klatkę schodową, bo taki tam jest grzyb.

Prawdą jest, że pokoje w wielkim, składającym się z czterech wież hotelu Ezdan są bardzo różne. Im wyżej ktoś mieszka, tym lepszy jest standard pokoi.

Na pewno warunki odbiegają od tego, co widzieliśmy na stronie internetowej, ale przyjechałam tu na zawody, a nie na wakacje. Oczywiście mogłoby być lepiej, ale nie przejmuję się tym.

– zaznaczyła młociarka Joanna Fiodorow.

Faktycznie zdjęcia w internecie znacznie odbiegają od tego, co zastaje się na miejscu. Zamiast ekskluzywnego hotelu, spotyka się obiekt, który w wielu miejscach wymaga już remontu.

Nie narzekam, chociaż faktycznie nie jest to najlepszy hotel, w jakim nas zakwaterowano. Najsłabiej jest z jedzeniem, bo trudno jest coś sobie dobrać

– przyznała brązowa medalistka ostatnich MŚ w skoku wzwyż Kamila Lićwinko.

Mistrzostwa świata w Dausze potrwają do 6 października. Polskę reprezentuje 44-osobowa grupa lekkoatletów.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#lekkoatletyka

redakcja