Koszykarze Stali Ostrów awansując w Tel Awiwie do finału Pucharu Europy FIBA, odnieśli największy sukces w historii klubu. W niedzielę zmierzą się z izraelskim Ironi Ness Ziona. "Mamy jeszcze jedno zadanie do wykonania" - powiedział trener polskiego zespołu - Igor Milicic.
Finał Pucharu Europy FIBA, to kolejny ogromny sukces ekipy z południowej Wielkopolski, którą nieco ponad cztery miesiące temu przejął chorwacki szkoleniowiec. Milicic zupełnie odmienił drużynę i po dokonaniu kilku korekt w składzie, osiągnął znaczące wyniki. Przed tygodniem Stal awansowała do finału mistrzostw Polski, a w piątek w Tel Awiwie pokonała rumuński zespół CSM Oradea 77:66 i zagra w niedzielę o końcowy triumf w rozgrywkach Pucharu Europy.
Milicic chwalił swój zespół po zwycięstwie w półfinale, ale wskazywał również na mankamenty w grze:
Zaczęliśmy za miękko, bez takiej bliskości przy zawodnikach, którzy mają dobry rzut. Natomiast Oradea pokazała w pierwszej kwarcie, że jest groźnym zespołem. Trochę ich złapaliśmy na zmianie naszej obrony, z czego bardzo się cieszymy, bo spotkanie potem się odwróciło na naszą stronę. Przyjechaliśmy tu, żeby wygrać ten mecz, ale teraz mamy jeszcze jedno zadanie do wykonania. Nie mamy dużo czasu na radość, trzeba odpocząć, zregenerować się. Nasz sztab medyczny będzie miał pełne ręce roboty.
We couldn't be happier to have fans back! 🙌
— FIBA Europe Cup (@FIBAEuropeCup) April 25, 2021
A crowd of the maximum permitted 4️⃣0️⃣0️⃣0️⃣ fans has been confirmed for the #FIBAEuropeCup Final tonight! 🏆
🏟️ Menora Mivtachim Arena
🕒 20:00 CET
📺 https://t.co/1kGYj2oGBR pic.twitter.com/4hC86VGNvM
W decydującym pojedynku o trofeum finalista mistrzostw Polski zmierzy się z izraelskim Ironi Ness Ziona, z którym wygrał w turnieju grupowym we Włocławku 93:86. Mecze Final Four odbywają się w hali Menora Mivtachim Arena, w której na co dzień występują koszykarze Maccabi Tel Awiw. Podczas niedzielnego finału na trybunach będzie mogło zasiąść ponad cztery tysiące kibiców.
Uważam, że mamy szczęście, że zagramy przed publicznością, choć będzie ona kibicować naszemu przeciwnikowi. Z tego co się dowiedziałem, wszystkie bilety zostały wyprzedane. Nie ukrywam, że czekamy też, aż otworzą hale w Polsce, bo my też potrzebujemy kibiców
- podsumował Milicic.