Reprezentacja Polski koszykarzy w półfinale kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Tokio zmierzy się w sobotę Żalgirio Arena w Kownie z gospodarzem turnieju Litwą. Biało-czerwoni jeszcze nigdy nie wygrali z tym rywalem na jego terenie.
W rankingu światowym Polska jest notowana na 13. miejscu, Litwa zajmuje ósmą lokatę. Zdecydowanym faworytami sobotniego meczu są utytułowani Litwini, w ostatnich latach m.in. mistrzowie (2003) i wicemistrzowie Europy (1995, 2013, 2015), trzykrotni brązowi medaliści igrzysk olimpijskich oraz trzeci zespół mistrzostw świata z 2010 roku.
Jedyną międzynarodową imprezą w tym stuleciu, w której Polacy okazali się od nich lepsi były mistrzostwa świata w Chinach, gdzie drużyna Mike'a Taylora wywalczyła ósme miejsce, a ekipa Dainiusa Adomaitisa - dziewiąte, tracąc szanse awansu do ćwierćfinału po porażce w kontrowersyjnych okolicznościach z Francją w drugiej fazie grupowej.
Z dziewięciu dotychczasowych spotkań o punkty z Litwą polscy koszykarze wygrali dwa - przed własną publicznością.W eliminacjach do Eurobasketu 1997 prowadzona przez Eugeniusza Kijewskiego reprezentacja pokonała w Białymstoku brązowych medalistów igrzysk w Atlancie 88:69. W zespole rywali grali m.in. Rimas Kurtinaitis (wówczas minister sportu Litwy), Saulius Stombergas, Tomas Pacesas i obecny selekcjoner Darius Maskoliunas. Liderami polskiego byli Maciej Zieliński - 19 pkt i Tomasz Jankowski - 15
Podczas Eurobasketu 2009 biało-czerwoni pod wodzą izraelskiego trenera Mulego Katzurina pokonali Litwinów we Wrocławiu 86:75. Jednym z bohaterów meczu był Michał Ignerski, który na początku czwartej kwarty w 61 sekund trafił trzy razy za trzy punkty. Rywale nie byli już w stanie skutecznie odpowiedzieć. Ostatni raz oba zespoły zmierzyły się 28 czerwca 2018 roku w Ergo Arenie w Gdańsku w eliminacjach do mistrzostw świata. Litwini wygrali wówczas wyraźnie 79:61.
W sobotę po obu stronach parkietu w Żalgirio Arena stanie wielu uczestników tamtego spotkania - Mateusz Ponitka (zdobył wówczas 16 punktów), Łukasz Koszarek, Michał Sokołowski, Aaron Cel i Adam Hrycaniuk Dzisiejsza reprezentacja Litwy to przede wszystkim wyróżniający się lidze w NBA, mierzący po 211 cm podkoszowi Sabonis (Indiana Pacers), syn legendarnego Arvydasa Sabonisa oraz Valanciunas (Memphis Grizzlies). Jest też czterech graczy euroligowego Żalgirisu, na czele z Kalnietisem i kolejnych czterech występujących w ligach rosyjskiej, hiszpańskiej i włoskiej.
Polacy na turnieju w Kownie wygrali z Angolą 83:64 i zostali rozgromieni przez Słowenię 77:112. Podopieczni znanego w Polsce z występów w Treflu Sopot trenera Maskoliunasa, wygrali gładko z Wenezuelą 76:65 i Koreą Południową 96:57. Litwa wygrała wszystkie 11 spotkań w dotychczasowych kwalifikacjach olimpijskich przeciwko rywalom z Europy średnią różnicą 20 punktów. W sześciu z nich przekroczyła 100 pkt.
Szkoleniowiec Litwinów, który był asystentem Adomaitisa w dwóch poprzednich meczach z Polakami w Kłajpedzie i Gdańsku, zapytany o półfinałowego rywala, powiedział:
To dobry zespół, dobrze prowadzony. Znam wiekszość polskich zawodników, kilku nawet osobiście. Graja zdyscyplinowaną koszykówkę. Oczywiście mamy kilka elementów, w których możemy ich "skrzywdzić". Myślę, że po dniu przygotowań i analiz będziemy gotowi. Czy mam sentyment do Polski? Tak, spędziłem tam wiele lat, to prawie mój drugi dom, ale w trakcie gry takie uczucia się nie liczą.
Spotkanie Litwa - Polska w Żalgirio Arena w Kownie będzie drugim półfinałem w sobotę, rozpocznie się o godz. 18.30. Wcześniej zagrają Słowenia z Wenezuelą (15.30).