Washington Wizards pokonali u siebie Indiana Pacers 142:115 i awansowali do play-off NBA. Czarodziej do zwycięstwa poprowadzili Bradley Beal i Russell Westbrook. "Wpadli w trans. Dwóch czołowych zawodników, którzy do tego grali u siebie" - komentował z uznaniem koszykarz Pacers Malcolm Brogdon.
Najwięcej punktów dla Washington Wizards zdobył Bradley Beal - 25. Ważnym punktem drużyny ponownie był także Russell Westbrook, który uzyskał 18 pkt, miał 15 asyst i osiem zbiórek.
Wpadli w trans. Dwóch czołowych zawodników, którzy do tego grali u siebie. Kiedy poczuli pewność siebie na początku drugiej kwarty i złapali rytm, niewiele dało się zrobić
- mówił po meczu Brogdon, który dla Pacers rzucił 25 punktów.
Westbrook, który w ubiegłym tygodniu pobił rekord liczby triple-double w fazie zasadniczej, był według trenera Scotta Brooksa kluczową postacią, gdy zespołowi nie wiodło się w tych rozgrywkach najlepiej.
Wygłosił pełną pasji i bardzo bezpośrednią przemowę. On daje nam przewagę i świat powinien to docenić. Daje z siebie wszystko, jest świetnym koszykarzem, a czasami jest wściekłym koszykarzem, ale po prostu gra tak jak trzeba i nie oszczędza się
- podsumował szkoleniowiec.
W barwach Pacers z dobrej strony zaprezentował się Litwin Domantas Sabonis, który popisał się triple-double: miał 19 punktów, 10 asyst i 11 zbiórek. Spotkanie z trybun obejrzało 5333 widzów, co stanowi jedną czwartą pojemności hali w Waszyngtonie.
O wstęp do półfinału Konferencji Wschodniej Wizards powalczą od niedzieli z Philadelphia 76ers.