Dotychczas - przez pandemię koronawirusa - odbyły się tylko trzy wyścigi Formuły 1.
Rzeczywistość jest taka, że nasz samochód nie jest konkurencyjny. To jest widoczne gołym okiem i trudno cokolwiek teraz zmienić
- przyznał 44-letni Elkann w wywiadzie dla "Gazzetta dello Sport".
Dodał, że tak jak kierowcy, tak i cały team cierpi z tego powodu, że nie jest w stanie nawiązać walki z Mercedesem.
Musimy jednak powiedzieć jasno, że przed nami jest bardzo długa druga. Przyszłość nadal może należeć do nas, ale właśnie teraz musimy pracować nad solidnym podłożem do sukcesów.
Kryzys Ferrari jest tak poważny, że spisano na straty także przyszły sezon
Prezes Ferrari John Elkann liczy na to, że zwycięska passa zespołu zacznie się od sezonu 2022 (😶). Przypominam, że po drodze jest jeszcze 2021. Ferrari 'next year' można włożyć między bajki. Idzie nowe - 'after two years'.#F1pl #ElevenF1 pic.twitter.com/bYISmm2qfR
— Darek Szymczak (@Darek_Szymczak) July 28, 2020
Elkann ma nadzieję, że już 2022 rok da im większą szansę, bo właśnie wówczas zmienią się zasady konkurencji. "Jestem przekonany, że dzięki temu staniemy się zdolni do rywalizacji z najlepszymi" - zaznaczył.
Zasugerował także, że w kolejnych sezonach Ferrari będzie stawiać na młodych zawodników, którzy jeszcze nie osiągnęli w Formule 1 wielkiego sukcesu.
W ostatnich latach mieliśmy w zespołach znakomitych zawodników - Vettela i Fernando Alonso. Obaj byli jednak mistrzami świata i chcieli kolejnych sukcesów. Łatwiej jest na długofalowy sukces czekać, mając w stadni młodych, ale i głodnych wyników kierowców. Oni mają przyszłość przed sobą i są bardziej cierpliwi
- ocenił szef Ferrari.
Do tej pory przeprowadzono wyścigi w Austrii (5 i 12 lipca) oraz w Budapeszcie (19 lipca). Kolejnych 10 jest potwierdzonych od 2 sierpnia do 1 listopada we Włoszech (trzy), w Wielkiej Brytanii (dwa), Hiszpanii, Belgii, Rosji, Niemczech i Portugalii (po jednym). Definitywnie odwołano zawody m.in. w Australii, Kanadzie, Singapurze, Japonii, USA, Meksyku i Brazylii.
Są też dwa wyścigi odwołane, ale czekające na wyznaczenie terminu – w Bahrajnie i Wietnamie, a także czekająca na potwierdzenie rywalizacja w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Walka o mistrzostwo świata miała się rozpocząć w marcu, ale z powodu kryzysu wywołanego przez COVID-19 sezon ruszył dopiero w lipcu.