Liverpool pokonał na wyjeździe Newcastle United 3:2 w przedostatniej kolejce i przynajmniej do poniedziałku będzie liderem angielskiej Premier League. Groźnie wyglądającej kontuzji doznał strzelec jednej z bramek dla gości Egipcjanin Mohamed Salah. Piłkarz po zderzeniu długo nie podnosił się z murawy.
"The Reds" trzykrotnie wychodzili na prowadzenie. Najpierw na bramkę Holendra Virgila van Dijka odpowiedział Ghańczyk Christian Atsu. Później do siatki trafił Salah, a do wyrównania doprowadził Wenezuelczyk Salomon Rondon (54.). Szalę zwycięstwa przechylił Belg Divock Origi. Taki wynik oznacza, że Liverpool o dwa punkty wyprzedza broniącą tytułu ekipę Manchesteru City, która w poniedziałek podejmie Leicester City. Żadna inna drużyna nie ma już od dłuższego czasu szans na tytuł.
Złą wiadomością dla gości była groźnie wyglądająca kontuzja najskuteczniejszego w tym sezonie Premier League piłkarza - Salaha. Zdobywca 22 ligowych bramek zderzył się z bramkarzem rywali i długo nie podnosił się z murawy. Został zniesiony z boiska na noszach.
Mo Salah went off with a head injury ?? pic.twitter.com/ysEEQvIgDX
— B/R Football (@brfootball) 4 maja 2019
Nie wiadomo na razie, jak poważny jest to uraz ani czy Egipcjanin będzie mógł wystąpić we wtorkowym rewanżu półfinału Ligi Mistrzów z Barceloną. W środę "The Reds" przegrali w Hiszpanii 0:3.
Innym ważnym wydarzeniem po sobotnich rozstrzygnięciach jest wyłonienie trzeciego spadkowicza. Do Huddersfield Town i Fulham Londyn dołączyła też ekipa Cardiff City. Walijski klub przegrał u siebie z Crystal Palace 2:3 i stracił szansę na utrzymanie.
Również w sobotę w "polskim" spotkaniu West Ham United, z Łukaszem Fabiańskim w bramce, pokonał u siebie 3:0 Southampton, w którego defensywie cały mecz rozegrał Jan Bednarek. Do niespodzianki doszło w Bournemouth, gdzie miejscowy zespół AFC - bez Artura Boruca (polski bramkarz tym razem był rezerwowym) - pokonał trzeci w tabeli Tottenham Hotspur 1:0.