Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Sport

Fabiański nie zatrzymał Liverpoolu. The Reds na autostradzie do mistrzostwa

Reprezentant Polski Łukasz Fabiański po niespełna trzytygodniowej przerwie wrócił do bramki West Ham United, ale jego zespół przegrał w zaległym meczu angielskiej Premier League z Liverpoolem 0:2. To 23. w sezonie zwycięstwo piłkarzy "The Reds", którzy stracili dotychczas tylko dwa punkty i niezagrożeni zmierzają po mistrzostwo.

34-letni Fabiański już po raz drugi w tym sezonie pauzował z powodu urazu mięśnia biodrowego. Po kontuzji odniesionej we wrześniu konieczna była jednak operacja i jego przerwa w grze trwała trzy miesiące. Wrócił na boisko tuż przed końcem roku, a 10 stycznia nie dokończył spotkania z Sheffield United, odczuwając ból w tym samym miejscu. Teraz jednak okazało się, że doszło do zapalenia wokół miejsca szwów po zabiegu i absencja nie trwała długo.

Reklama

Polak rozegrał dobry mecz, nie pomógł jednak kolegom zatrzymać kroczących od zwycięstwa do zwycięstwa zawodników Liverpoolu. Pod nieobecność kontuzjowanego Sadio Mane pierwsze skrzypce w zespole gości grał Mohamed Salah. W 35. minucie Egipcjanin pokonał Fabiańskiego pewnie egzekwując rzut karny, podyktowany za faul na zastępującym Senegalczyka w podstawowej jedenastce Belgu Divocku Origim. W drugiej połowie goście na drugiego gola zamienili jeden z kontrataków - w roli podającego wystąpił Salah, a w sytuacji sam na sam Polakowi szans nie dał Alex Oxlade-Chamberlain.

Fabiański bronił bez zarzutu, ale Liverpoolu nie zatrzymał

Liverpool z 24 meczów Premier League wygrał 23, a zremisował tylko 20 października na Old Trafford z Manchesterem United (1:1). W tabeli prowadzi z 19-punktową przewagą nad broniącym tytułu Manchesterem City.

The Reds na autostradzie do mistrzostwa

Reklama