Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Żurek stara się, aby akt oskarżenia przeciwko niemu był obszerny. Pięć miesięcy „Drwala” w resorcie

Pod hasłem przywrócenia praworządności sędzia Waldemar Żurek pięć miesięcy temu objął resort sprawiedliwości. Jego nominacja od początku budziła ogromne kontrowersje, a pierwsze decyzje tylko zaogniły spór o przyszłość polskiego sądownictwa. Jak oceniają jego urzędowanie sędziowie i prawnicy? Grzegorz Broński w najnowszym numerze „Gazety Polskiej” analizuje działania ministra, które, zdaniem jego krytyków, mają niewiele wspólnego z prawem, za to wiele z politycznym rewanżem i brutalną siłą. Lista zarzutów w przyszłym akcie oskarżenia systematycznie rośnie.

Autor: wg

„Działania i wypowiedzi [Waldemara Żurka] pokazują brak szacunku dla prawa, co szczególnie razi w przypadku ministra sprawiedliwości” – ocenia w rozmowie z "Gazetą Polską sędzia Łukasz Piebiak, prezes Stowarzyszenia „Prawnicy dla Polski”. Jego zdaniem minister działa tak, jakby nie ponosił żadnej odpowiedzialności i „jakby do końca życia miał być ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym. To mnie zaskakuje, bo wygląda na kompletny brak instynktu samozachowawczego”.

Jedną z pierwszych decyzji Żurka było odwołanie blisko pół setki prezesów i wiceprezesów sądów, często wbrew opinii kolegiów. To był jednak dopiero początek. Sędzia Piebiak nie ma wątpliwości, że najgroźniejszym działaniem jest próba ręcznego sterowania składami orzekającymi. „Nie chodzi tylko o słynne już rozporządzenie ministra dotyczące SLPS (System Losowego Przydziału Spraw), wkraczające w materię ustawową, lecz o cały zespół działań, którego celem jest właśnie ręczne sterowanie wymiarem sprawiedliwości” – alarmuje były wiceminister.

W równie ostrym tonie wypowiada się dr Konrad Wytrykowski, sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku. Jego zdaniem minister „anarchizuje państwo, otwarcie kpi z prawa i bezpieczeństwa Polaków. Ostentacyjnie pomija niewygodne regulacje ustawowe, głośno się tym chwali i zapowiada dalszą dewastację polskiego porządku prawnego”. Działalność Żurka ocenia jako „nieśmieszny skecz kiepskiego kabareciarza”. Krytycy wskazują również na tworzenie „efektu mrożącego” – zastraszanie sędziów i prokuratorów, którzy odważają się krytykować nową władzę.

Sędzia Piebiak określa ministra i jego współpracowników mianem „grupy rekonstruktorów”, która za cel postawiła sobie powrót do systemu sprzed 2015 roku i zdemontowanie wprowadzonych zmian. „To są ludzie patrzący z pogardą na tych, którzy nie są sędziami lub prokuratorami. Stąd się wzięło określenie ‚nadzwyczajna kasta’. Żurek jest reprezentantem jej interesów” – wyjaśnia Piebiak, dodając, że w działaniach tych widać również „rys rewanżystowski”.

Jakie konkretne zarzuty stawiają ministrowi jego krytycy? Dlaczego prezydent Karol Nawrocki mówi o „porażającym cynizmie i bezczelności”? I w jaki sposób nieopublikowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie emerytur uderza w najsłabszych obywateli?

Więcej na ten temat w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”

Autor: wg

Źródło: Gazeta Polska, niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane