Lwy Północy znów przekazały smutną informację - sektor niebo zyskał nowego kibica. To 40-letni Kamil Rupiński, którego dzieci zginęły w karambolu na S7. Lekarze od miesięcy walczyli o jego życie. Informacja o jego śmierci pojawiła się także na stronie, gdzie zbierano środki na jego rehabilitację.
Zmarły był ojcem 9-letniej Elizy i 12-letniego Tomka, którzy zginęli w katastrofie na S7 w Borkowie 18 października ub. r. W karambolu życie straciła także dwójka innych dzieci, które także wracały tego wieczoru z meczu Legii z Lechią. W wypadku brało udział 21 pojazdów i łącznie 56 osób zostało poszkodowanych. Rannych zostało wtedy 15 osób, w tym 40-letni Kamil Rupiński.
Informację o jego śmierci podał portal, na którym zbierano środki na jego rehabilitację. Ofiara wypadku była w ciężkim stanie. Mężczyzna miał liczne złamania, poważne oparzenia ciała i także niewydolność krążeniowo-oddechową. Od miesięcy przebywał w szpitalu.
ZOBACZ TAKŻE Ostatnie pożegnanie młodocianych ofiar karambolu na S7. Jest apel do kibiców i mediów
"To piąta ofiara feralnego karambolu, w którym zginęła czwórka dzieci" - napisali kibice Lechii Gdańsk na profilu stowarzyszenia kibiców Lwy Północy.
37-letni kierowca TIR-a, który wjechał w kilkanaście samochodów na trasie S7 usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Sprawca nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
KOLEJNE OFIARY KARAMBOLU NA S7!
— FAST INFO (@Fastinfoo) February 7, 2025
40-letni mężczyzna, ojciec 9-letniej Elizy i 12-letniego Tomka, którzy zginęli w katastrofie na S7 w Borkowie, zmarł w szpitalu.
W wypadku brało udział 21 pojazdów, a łącznie 56 osób. Bilans tragedii to 4 ofiary śmiertelne i 15 rannych.… pic.twitter.com/E9YiVE9ujE