W wypadku, który miał miejsce w piątek w nocy na trasie S7 do Gdańska zginęli najmłodsi kibice Lechii Gdańsk. Wśród ofiar śmiertelnych jest czworo dzieci, które wracały z rodzinami z Warszawy z meczu Legii z Lechią. "Do zobaczenia w sektorze niebo" - napisał pogrążony w żałobie klub.
Do karambolu doszło w piątek wieczorem na S7 na Obwodnicy Trójmiasta. W katastrofie uczestniczyło 21 pojazdów - 18 osobowych i trzy ciężarówki, którymi łącznie podróżowało 56 osób.
Rannych w wypadku zostało 15 osób. Cztery ofiary śmiertelne to dzieci: 7-letni Nikodem i 10-letni Mikołaj oraz rodzeństwo 12-letni Tomek i 9-letnia Eliza.
W imieniu wszystkich kibiców Lechii Gdańsk składamy najszczersze kondolencje rodzinie oraz najbliższym przyjaciołom. W tej trudniej chwili jesteśmy myślami z Wami
Pierwsze doniesienia dotyczyły dwóch zmarłych chłopców z Gdańska. W niedzielę podczas meczu TLG - Portowiec Gdańsk uczczono ich pamięć minutą ciszy i banerem z imionami Nikodema i Mikołaja.
Kolejne tragiczne informacje dotyczyły dzieci z Malborka, które jak się okazało pojechały pierwszy raz w życiu na mecz.
Nie są jeszcze znane daty pogrzebów ofiar wypadku. Prokuratura w poniedziałek poinformowała o sekcji zwłok w celu ustalenia dokładnej tożsamości.
Biegli mają również szczegółowo zbadać samochód ciężarowy, który wjechał w samochody. 37-letni kierowca usłyszał zarzuty spowodowania katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu wielkich rozmiarów. Grozi mu nawet 15 lat więzienia.