- Jeśli będzie układ dwuformacyjny: "PiS i reszta świata", to może dać PiS akurat spore punkty dodatkowe - ocenił wiceprezes tej partii, Adam Lipiński, pytany o konsekwencje ewentualnego połączenia sił ugrupowań opozycyjnych przed przyszłorocznymi wyborami.
Dziennikarze pytali wiceprezesa PiS w Sejmie o nadchodzące wybory - w maju 2019 roku odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, a jesienią przyszłego roku - wybory do Sejmu i Senatu.
Na pytanie, czy jego zdaniem w wyborach do europarlamentu powstanie wielka koalicji przeciwko PiS, Lipiński odpowiedział, że "są próby stworzenia takiej koalicji, na razie nieudane".
- Jeżeli się kierownictwo jednej partii dogada z kierownictwem drugiej partii, to nie oznacza, że wyborcy pierwszej partii będą głosowali z wyborcami drugiej partii - tak to nie działa w polityce
- dodał.
Dopytywany, jakie konsekwencje może mieć połączenie sił opozycji przeciw PiS, Lipiński stwierdził, że może być "niekorzystne albo korzystne".
- Jeżeli będzie taki układ dwuformacyjny: PiS i reszta świata, to może dać nam akurat spore punkty dodatkowe
- ocenił wiceprezes PiS.
Lipiński zapewnił też, że na listach wyborczych PiS znajdą się "mocne nazwiska". Zaznaczył, że w obozie Zjednoczonej Prawicy jest "zawsze duża mobilizacja, bez względu na to jakie są wybory".
Zapytany, jakie są zagrożenia, a jakie szanse dla PiS w 2019 roku, Lipiński odpowiedział:
- Szanse są takie, że chcemy wygrać kolejne wybory parlamentarne.