Szef grupy liberałów w europarlamencie Guy Verhofstadt tak bardzo lubi być w centrum uwagi, że nie zauważa, kiedy naraża się na kpiny. A tak właśnie było dzisiaj. Podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego przeprosił Różę Thun. Ale co ciekawe, zrobił to - jak stwierdził - \"w imieniu wszystkich\". Coraz ciekawsze stają się występy Verhofstadta.
W Parlamencie Europejskim odbyła się debata podsumowująca estońską prezydencję w UE. Wypowiadali się przedstawiciele grup politycznych w europarlamencie. Jednym z nich był Ryszard Czarnecki, który w imieniu swojej grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów podziękował Estończykom za pracę w UE.
Głos po nim zabrał Verhofstadt.
Po pierwsze, panie Czarnecki, ubolewam, że nie wykorzystał pan szansy przemawiając po raz pierwszy na tej sesji PE, żeby przeprosić panią Różę Thun za swoje skandaliczne zachowanie, które każdy obecny na tej sali potępia. Chciałbym zatem zrobić to w imieniu wszystkich kolegów, ponieważ sam pan tego nie zrobił – powiedział.
Część mediów podała, że Czarnecki nie miał możliwości odnieść się do zarzutów Verhofstadta, bo przemawiał przed nim.
Przypomnijmy, że w czwartek liderzy czterech grup politycznych europarlamentu - Manfred Weber (EPL), Gianni Pittella (S&D), Guy Verhofstadt (ALDE) i Philippe Lamberts (Zieloni) - napisali list do szefa PE Antonio Tajaniego, domagając się odwołania wiceszefa PE Ryszarda Czarneckiego (PiS) w związku z jego wypowiedzią o Róży Thun (PO).
Zachęcamy do wysyłania listu w sprawie obrony Ryszarda Czarneckiego!
Rozsyłajmy list w obronie Ryszarda Czarneckiego - WERSJA FRANCUSKA
Bronimy Ryszarda Czarneckiego - tutaj wersja listu do europosłów w języku NIEMIECKIM
Przypomnijmy, że Guy Verhofstadt to ten sam, który haniebnie obraził uczestników Marszu Niepodległości i przeprosin do tej pory, choć minęły już dwa miesiące, nie doczekaliśmy się...