Wczoraj wieczorem w jednym z bloków przy ulicy Inflanckiej w Poznaniu zabarykadował się mężczyzna. Na miejscu działała brygada antyterrorystyczna. Ewakuowano mieszkańców bloku i wstrzymano ruch na sąsiednich ulicach. Akcja trwała prawie 17 godzin. Świadkowie mówią o strzałach i zakładnikach, których przetrzymywał napastnik. Ostatecznie mężczyzna miał się poddać.
Według nieoficjalnych informacji w budynku zabarykadował się uzbrojony mężczyzna. W związku z policyjną akcją ewakuowani zostali mieszkańcy bloku. Część ulic w okolicy została zamknięta dla ruchu.
Jak informuje gloswielkopolski.pl świadkowie słyszeli dwa wystrzały. Mówiono też o zakładnikach, których miał przetrzymywać napastnik.
Według informacji rmf24.pl mężczyzna miał wcześniej pokłócić się z bliską osobą.
Antyterroryści po prawie 17 godzinach - około godz. 14 - zaczęli opuszczać budynek. Według portalu gloswielkopolski.pl napastnik się poddał.
Jak poinformował rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, zatrzymany mężczyzna był poszukiwany listem gończym w związku z popełnionymi przestępstwami.
Borowiak podał, że po kilkunastu godzinach pracy m.in. policyjnych negocjatorów, mężczyzna poddał się, otworzył drzwi, został obezwładniony, zakuty w kajdanki i przewieziony na przesłuchanie. W mieszkaniu w którym przebywał znaleziono dwa pistolety - prawdopodobnie broń gazową. Będą one badane przez ekspertów.
- Od 2007 roku był on wielokrotnie notowany w rejestrach policyjnych i sądowych m.in. za oszustwa, przestępstwa o charakterze narkotykowym, a także za napad. To ostatnie wydarzenie, w którym uczestniczył, sprawiło że Sąd Rejonowy w Żywcu wystosował za nim list gończy - podał Borowiak.
Jak dodał, mężczyzna ma do odbycia trzyletni wyrok, zasądzony przez sąd.