Jak się dowiedzieliśmy, część rodzin poszkodowanych w pożarze w Nowej Białej otrzymała już pierwsze wypłaty odszkodowań za spalone nieruchomości. Ubezpieczyciele podkreślają, że oszacowanie ostatecznej wartości strat nie jest jeszcze możliwe, dlatego część poszkodowanych otrzymuje zaliczki na poczet odszkodowań. Z najnowszych informacji wynika, że 109 osób, w tym 27 dzieci, nie może obecnie wrócić do swoich domów w Nowej Białej. Po pożarze w tej wsi, już dwa domy trzeba było rozebrać, a trzy zostaną rozebrane wkrótce.
Jak wynika z informacji przekazywanych przez ubezpieczycieli, na miejscu pożaru w Nowej Białej, w zasadzie już od pierwszych godzin od zakończenia akcji gaśniczej swoje prace rozpoczęli rzeczoznawcy. Skala zniszczeń jest jednak tak duża, że na pełne oszacowanie kwot odszkodowań trzeba będzie jeszcze poczekać.
W pożarze w Nowej Białej w województwie małopolskim spłonęło blisko 50 budynków mieszkalnych i gospodarczych. Domy straciło w sumie 27 rodzin.
W związku z niezwykle trudną sytuacją materialną poszkodowanych, przedstawiciele poszczególnych towarzystw ubezpieczeniowych podejmują decyzje w sprawie ewentualnego przyspieszenia przekazania im środków z odszkodowań. W zależności od zadeklarowanej skali zniszczeń przyznane kwoty sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Jak wynika z naszych ustaleń część rodzin (stan na 21 czerwca) otrzymała już pierwsze wypłaty w ramach tzw. zaliczki na poczet odszkodowania.
Jak wygląda szacowanie szkód na miejscu pożaru w Nowej Białej? W związku z ogromną skalą zniszczeń i przedłużającą się akcją gaśniczą, rzeczoznawcy początkowo nie mieli żadnego dostępu do spalonych nieruchomości. Mogli polegać jedynie na kontakcie z samymi poszkodowanymi i informacjach od nich na temat zakresu szkód.
Wiadomo, że na teren pogorzeliska rzeczoznawcy będą mogli wejść najwcześniej dopiero we wtorek. To właśnie wtedy rozpoczął się formalne oględziny i ruszy cała procedura pełnego szacowania wartości strat, aby na tej podstawie można było wypłacić wszystkim należne odszkodowania.
Zabudowa Nowej Białej sprzyjała temu pożarowi. Tak jest specyfika Nowej Białej. Tak po prostu ta wieś była skonstruowana.
- tłumaczy wójt gminy Nowy Targ Jan Smarduch.
Dodał, że nie przypomina sobie w Nowej Białej pożaru na taką skalę, choć one już wcześniej ze względu na taką zabudowę się zdarzały.
Pytany o przyczyny pożaru, przekazał, że nie są jeszcze znane.
Wiem, że służby śledcze zakończyły prace na miejscu pożaru i umożliwiono mieszkańcom sprzątanie.
- tłumaczy.
Mieszkańcy wiedzą mniej więcej od jakich zabudowań zaczął się pożar, ale przyczyny pozostają niejasne.
Dopóki nie będzie komunikatu prokuratury i służb śledczych w tej sprawie możemy tylko spekulować.
- relacjonuje wójt gminy Nowy Targ.
Poinformował również, że 109 osób nie może obecnie wrócić do swoich domów. W tej liczbie jest 27 dzieci.
To są rodziny zamieszkujące w tych 25 budynkach.
- poinformował Jan Smarduch.
Nie wszystkie domy będzie można odbudować – dwa już zostały rozebrane, a trzy będą wkrótce. Mieszkańcy wsi otrzymali też już w większości 6 tys. zł pierwszej zapomogi, przy czym jedna musi odebrać ją w kasie, gdyż nie ma konta, a druga popełniła błąd w numerze konta i otrzyma je we wtorek.
Wójt mówił także o tym, że mieszkańcy Nowej Białej będą potrzebowali teraz dużo materiałów budowlanych, bo podstawowe rzeczy jak ubrania czy środki czystości zostały już im zapewnione i to nawet w nadmiarze.