Z ekspozycji w Muzeum II Wojny Światowej nowe władze usunęły rotmistrza Witolda Pileckiego, zabitą za ukrywanie przed Niemcami Żydów rodzinę Ulmów oraz zamordowanego w obozie kapłana ojca Maksymiliana Kolbe. "Ministra" kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska napisała na Twitterze, że "dziś warto obejrzeć wystawę w jej oryginalnym kształcie". Z odpowiedzią pospieszył jej prezes IPN - dr Karol Nawrocki. I to z konkretną!
Nowa dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, w nocy z 24 na 25 czerwca, po cichu, wyrzuciła z ekspozycji materiały dotyczące rotmistrza Witolda Pileckiego, zabitej za ukrywanie przed Niemcami Żydów rodziny Ulmów oraz zamordowanego w obozie kapłana ojca Maksymiliana Kolbe.
Nowe kierownictwo placówki w kuriozalnym oświadczeniu wskazało m.in. że spór o wystawę „miał wyraźne podłoże polityczne, będąc konfliktem o to, jak powinny wyglądać relacje między władzą polityczną a sferą nauki i kultury, o to, czy politycy mają prawo naruszać autonomię twórców i badaczy”.
W ramach odpowiedzi na obrzydliwe działania władz gdańskiego muzeum, na budynku Pałacu Prezydenckiego wyświetlono wczoraj iluminację z wizerunkami o. Maksymiliana Kolbego, Rodziny Ulmów i Witolda Pileckiego.
"Mamy w ministerstwie kultury i dziedzictwa narodowego przykłady, że ingerencje cenzorskie i naciski na twórców były stosowane za rządów PiS niejednokrotnie. Z taką zmienioną wersją wystawy publiczność zapoznawała się przez ostatnie siedem lat. Dziś warto obejrzeć wystawę w jej oryginalnym kształcie"
"Pani Minister, ktoś Panią wprowadził w błąd. Żeby obejrzeć wystawę w pierwotnym kształcie trzeba jeszcze kilku takich poniedziałków jak ten miniony"
I kontynuował: "od "pierwotnego kształtu" dzieli nas m.in. - powrót na wystawę treści, w których żołnierze Wehrmachtu są traktowani jako „ofiary wojny”; - ukrycie Ireny Sendlerowej w ciemnym kącie; - usunięcie ekspozytorów poświęconych „Hubalowi” i Marianowi Rejewskiemu; - zdjęcie polskiej flagi ze strefy ataku Sowietów'39; - wyeliminowanie wątku o represjach Niemców wobec Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku; - usunięcie kpt Antoniego Kasztelana, - usunięcie z ekspozycji Naganta sowieckiego - jako symbolu sowieckich zbrodni 1937; - ustawienie Sophie Scholl w miejsce Jana Piwnika "Ponurego"; - usunięcie Kadiszu z sali żydowskich ofiar Holokaustu; - usunięcie powstańców warszawskich składających przysięgę".
Zaproponował także pewne rozwiązanie...
"Żeby "struktura antropologiczna" scenariusza - którego nikt nie widział - była właściwa, dużo jeszcze trzeba zniszczyć. Albo po prostu przywrócić Bohaterów, przeprosić Polaków, odesłać Dyrektora Wnuka do domu i zamknąć sprawę. Niech zdecydują historycy :) Ps. proces obecni Dyrektorzy przegrali (też warto wiedzieć). 1 do 17 przegrali, to nie najlepszy wynik, niezależnie od dyscypliny"
Pani Minister, ktoś Panią wprowadził w błąd. Żeby obejrzeć wystawę w pierwotnym kształcie trzeba jeszcze kilku takich poniedziałków jak ten miniony. Od "pierwotnego kształtu" dzieli nas https://t.co/VCSVhaW5k6.:
— Karol Nawrocki (@NawrockiKn) June 27, 2024
- powrót na wystawę treści, w których żołnierze Wehrmachtu są… https://t.co/HLihgLOQWe