Już za kilka dni ulicami polskiej stolicy przejdzie Marsz Niepodległości. Co roku manifestacja cieszy się ogromnym zainteresowaniem - nie tylko wśród Polaków. Organizator - Robert Bąkiewicz - prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości zdradził, że w tym roku do uczestników przemawiać będą zarówno weterani, jak i osoby poszkodowane przez Niemców i Rosjan w trakcie oraz po II wojnie światowej. "To będzie ważnym punktem wydarzenia" - zaznaczył.
Marsz Niepodległości, czyli bez wątpienia największa manifestacja w kraju, organizowana jest cyklicznie 11 listopada od 2010 roku przez narodowców. Mimo sprzeciwu władz stołecznych (w tym prezydenta Warszawy - Rafała Trzaskowskiego) w ubiegłym roku, wydarzenie odbyło się, ciesząc się ogromną liczbą maszerujących.
11 listopada w #MarszNiepodległości2022 idziemy pod hasłem #SilnyNaródWielkaPolska. Weźcie ze sobą biało-czerwone flagi i razem świętujmy odzyskanie przez Polskę niepodległości. Do zobaczenia! pic.twitter.com/cIlzDvLfai
— Marsz Niepodległości (@StowMarszN) October 14, 2022
W rozmowie z portalem tvp.info, organizator największej imprezy narodowej - Robert Bąkiewicz - opowiedział, jak będzie przebierać marsz w tym roku.
"Trasa będzie ta sama co w poprzednich latach. Z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, aby była utrzymana cykliczność zgromadzenia. Po drugie jest stosunkowo łatwa do przeprowadzenia tak dużej liczby osób i zagwarantowania bezpieczeństwa"
- mówił prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Zdradził również rąbek tajemnicy na temat tego, co będzie przysłowiową wisienką na torcie tegorocznej edycji.
"Ważnym punktem wydarzenia będą przemówienia weteranów i osób poszkodowanych przez II wojnę światową, Niemców, a także służby podległe sowietom".
Bąkiewicz wyraził nadzieję, iż w porównaniu z poprzednimi latami, nastąpi pewna ważna zmiana, aby podkreślić wzniosłość wydarzenia.
"Jeszcze bardziej niż w poprzednich latach będziemy stawiali na to, aby było mniej okrzyków, a więcej wspólnego śpiewania pieśni patriotycznych".
Podczas rozmowy z portalem tvp.info, lidera narodowców zapytano również o wojnę za naszą wschodnią granicą. Rosja w bestialski sposób najechała Ukrainę, okupuje różne części jej terytorium. Gwałcone i zabije są również kobiety, dzieci, osoby starsze. Wiele osób znanych w przestrzeni medialnej uważa, że mając w tle tak dramatyczne sceny - zgromadzenie pokazujące jedność Polaków będzie miało jeszcze większy wymiar, niż kiedykolwiek.
"Oczywiście, że tak. Właśnie stąd hasło „Silny naród, wielka Polska” i taki, a nie inny plakat. Chcemy zwrócić uwagę na zagrożenia płynące dziś z polityki imperialnej Rosji, ale również sojuszu Berlina z Moskwą. To jest współpraca niesłychanie niebezpieczna dla Polski"
- tłumaczy Bąkiewicz.
Jak przyznał, "wojna na Ukrainie mówi nam o tym, że nie tylko zagrożeni są Ukraińcy i ich niepodległość, ale również suwerenność państwa polskiego".
"Samo hasło podnosi ten element, abyśmy jako naród i społeczeństwo przygotowali się do wydarzeń, które być może będą nas czekały. Miejmy nadzieję, że tak nie będzie, bo staniemy na wysokości zadania i dokonamy zwrotu w sferze kultury, światopoglądu, budowania sił zbrojnych. Ale te wszystkie elementy w najbliższym czasie będą miały znaczenie"
- dodał.
Organizator wydarzenia zaznacza, iż „zagrożenie rosyjskim imperializmem jest i oczywiście odwołanie do niego będzie się pojawiało na różnych etapach marszu”.
Zdaniem Roberta Bąkiewicza, teraz, w obliczu potencjalnego zagrożenia, Polacy postrzegają otaczający ich świat zupełnie inaczej, niż było to przed laty. Zaznacza przy tym, że już rok temu, na Marszu Niepodległości panowała inna, niż zawsze, atmosfera. Stało się tak, ponieważ Polacy musieli zmierzyć się z wielką presją migracyjną (granica polsko-białoruska - red. dop.), a tym samym - z próbą destabilizacji państwa polskiego.
"Próby przerzucania do nas największej liczby nielegalnych imigrantów miały miejsce właśnie w listopadzie. Wtedy te elementy dotyczące szacunku do polskiego mundury, żołnierzy czy służby granicznej były mocno podkreślane"
- mówił.
Jego zdaniem - w tym roku będzie podobnie, gdyż polscy żołnierze „dają nam poczucie bezpieczeństwa i w sytuacji zagrożenia jako pierwsi nadstawialiby karku, żeby Polska została Polską”.
Portal tvp.info zapytał lidera narodowców również o dokument, jaki pojawił się ostatnio w sieci. Nowo wybrana premier Włoch Georgia Meloni przekazała w nim, że z powodu wielu obowiązków służbowych nie pojawi się 11 listopada na Marszu Niepodległości w Warszawie. Przesłała jednak uczestnikom manifestacji pozdrowienia i życzenia.
„Wyczytamy je podczas zgromadzenia"
- pisał ostatnio na Twitterze Robert Bąkiewicz.
To prawda. Te oficjalne pozdrowienia od Giorgii Meloni dla uczestników Marszu Niepodległości wyczytamy podczas zgromadzenia. Jak poinformowała mnie premier Włoch obowiązki utworzenia rządu uniemożliwiły jej osobiste uczestnictwo. Wierzę że zobaczymy się za rok! ?? ?? https://t.co/OrgKyeqU0P
— Robert Bąkiewicz (@RBakiewicz) November 2, 2022
Zapytano o to, czy to oznacza, że szefowa włoskiego rządu skierowała jeszcze jakieś dodatkowe słowa, Bąkiewicz odparł:
"Nie, to będą słowa z tamtego dokumentu, ale wcześniej mieliśmy informacje, że znani politycy zajmujący ważne stanowiska w rządzie byliby zainteresowani udziałem w Marszu Niepodległości. Ze względu na to postanowiliśmy wystosować takie zaproszenie".
Jak dodał - nie posiadano wiedzy na temat tego, jaka będzie decyzja.
"Ale ta odpowiedź pokazuje, że działania polskich patriotów są w Europie dostrzegane. Nie tylko dla Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, ale chyba dla wszystkich uczestników tego wydarzenia, jest to ważny gest ze strony Włoch"
- mówi.
Co roku Kluby "Gazety Polskiej" przybywają na to wyjątkowe patriotyczne wydarzenie z silną reprezentacją.
"Ta uroczystość ma szerszy charakter. To też wsparcie dla wszystkich, którzy bronią naszej niepodległości. Podział jest klarowny - na zdrajców i na tych, którzy są za niepodległością. Jedni jej chcą, drudzy zwalczają wszelkie uroczystości, bo niepodległość ich gryzie"
- mówił podczas ubiegłorocznego Marszu Tomasz Sakiewicz, szef "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie".
W tym roku Kluby "GP" będą miały własny sektor w kolumnie marszu. Na czele klubowego sektora stanie Adam Borowski z warszawskiego Klubu "GP".