"Gazeta Wyborcza" wiele razy rozpisywała się o Marku Falencie, który został skazany w związku z "aferą podsłuchową". Dziennikarze z redakcji kierowanej przez Adama Michnika łączyli go już z rosyjską mafią, a nawet twierdzili, że posiada nagrania, którymi mógłby skompromitować prominentnych polityków PiS. Teraz były biznesmen przebywający w więziennej celi stał się dla "Wyborczej"... wiarygodnym źródłem. Powód jest aż banalnie oczywisty. Uderzenie w PiS.
W ostatnim czasie znowu głośno jest o Marku Falencie, który pisze listy z prośbą o ułaskawienie. Poszukiwany listem gończym (bo nie stawił się w zakładzie karnym, aby odsiedzieć wyrok w związku z "aferą taśmową"), próbował ukryć się poza granicami kraju, ale złapany w Hiszpanii, został przetransportowany do Polski i trafił do celi.
Warto podkreślić - trafił za kratki, gdy rządzi Prawo i Sprawiedliwość.
A dziś "Wyborcza" opublikowała fragmenty listu Falenty, który rzekomo w lutym napisał do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Biznesmen stwierdza w nim - według "GW" - że przyczynił się do zwycięstwa PiS-u, a teraz oczekuje rekompensaty w postaci ułaskawienia.
Liczyłem, że wielka sprawa, do jakiej się przyczyniłem, zostanie mi zapamiętana i po wygranych wyborach załatwiona niejako z urzędu. Zresztą taka była obietnica panów z CBA
- cytuje "Gazeta Wyborcza" słowa Falenty.
Natychmiast wykorzystali to politycy opozycji, którzy zaatakowali PiS. "Wyborcza" cytuje obszerne fragmenty listu Falenty, ale w tekście Wojciecha Czuchnowskiego i Ewy Ivanowej, jest jeszcze jedna informacja:
"W czasie gdy Falenta pisał list, walczył o to, by nie trafić do więzienia". A akapit niżej: "8 kwietnia został zatrzymany w okolicach Walencji, a w ostatni piątek wydano go Polsce".
Czyli nic nie wskórał, trafił za kratki, a o wiarygodności Falenty wielokrotnie pisała... "Wyborcza". Jeszcze niedawno, we wrześniu 2018 roku, nawet o "rosyjskich śladach" w aferze taśmowej, czy związkach z mafią sołncewską. Teraz jednak Falenta stał się wygodnym narzędziem do ataku na PiS.
A ten wpis innego dziennikarza Wyborczej jest..
Skoro #aferapodsłuchowa coraz bardziej wygląda na zamach stanu, to czy ludziom, którzy rozprowadzali taśmy #Falenta w mediach grozi odpowiedzialność za współudział?#pytamdlakolegi
— Bartosz T. Wieliński ??? (@Bart_Wielinski) 12 czerwca 2019
Dziś wicepremier Jarosław Gowin w jednoznaczny sposób skomentował kolejne rewelacje "Wyborczej". Będąc gościem TVN24 zapewnił, że "ta sprawa nie budzi ani szczególnego zainteresowania, ani tym bardziej niepokoju w obozie Zjednoczonej Prawicy".
Jeżeli Marek Falenta ma dowody, to niech położy je na stole
- powiedział wicepremier.
Zapewne jednak będą kolejne odcinki serialu o Falencie opowiadanym przez polityków opozycji i dziennikarzy jej sprzyjających...