Mówiąc wprost: nowa większość pod batutą Tuska będzie się wyżywać na mniejszości. Nie za reasumpcję w jednym z głosowań. Nie za krytykę paktu senackiego przez Pęka ani za upokorzenia KO i wszczęcie kilkunastu głośnych śledztw z postawieniem zarzutów w tle.
Chodzi o odreagowanie batów wyborczych po 2015 r. Platforma Obywatelska nie dość, że straciła wtedy władzę, to jeszcze musiała ją przekazać na długie lata głównemu rywalowi, który nie potrzebował koalicjanta z innej bajki. Ma być odwet – meblowanie decyzji PiS w Prezydium Sejmu jest początkiem.