Od kilku lat trwa wojna hybrydowa Alaksandra Łukaszenki z Polską. Białoruskie służby nieustannie usiłują przerzucać nielegalnych migrantów do Polski. Za rządów PiS wybudowano zaporę, która w znacznym stopniu ograniczyła napór cudzoziemców od strony Białorusi. Pomimo to, próby przedostania się do Polski w dalszym ciągu nie ustają. Cały czas dochodzi też do ataków na polskich żołnierzy oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej i policji broniących polskiej granicy.
Jak przypomina gen. broni prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego – PIB w Warszawie w artykule opublikowanym na portalu defence24.pl, placówka ta od kilku miesięcy wspiera znajdujący się nieopodal granicy polsko-białoruskiej szpital w Hajnówce poprzez kierowanie tam pracowników, którzy pełnią całodobowe dyżury.
Dodał, że "ostatnie trzy miesiące obfitowały w bogate doświadczenia, które zostały zebrane w specjalnym raporcie przedłożonym Ministrowi Obrony Narodowej wraz z rekomendacjami i propozycjami modelu współpracy cywilnej i wojskowej służby zdrowia, które należy wdrożyć w ramach przygotowań państwa na wypadek wojny lub zdarzeń masowych".
"Taktyczna opieka medyczna nad poszkodowanymi powinna być powszechnie uświadomionym obowiązkiem i obszarem kompetencji całego personelu medycznego, a nie jedynie pasją nielicznych. Wiedza i doświadczenie zdobyte w ten sposób przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa państwa, szczególnie w zakresie zdolności do szybkiego reagowania na kryzysy humanitarne i wojskowe zarówno w kraju, jak i za granicą"
– podkreślił.
Wskazał także, że "tylko poprzez ciągłe doskonalenie systemu szkoleń oraz wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań organizacyjnych można zapewnić efektywne funkcjonowanie systemu opieki zdrowotnej, gotowego sprostać współczesnym wyzwaniom, zarówno w czasie pokoju, jak i w sytuacjach kryzysowych".
"Właściwa organizacja zabezpieczenia medycznego podczas operacji wojskowych na terenie kraju wymaga należycie wykwalifikowanej kadry oraz kompleksowego przygotowania do realizacji zadań wsparcia medycznego. Wprowadzenie systemu dyżurów, w którym kluczową rolę pełni specjalista medycyny ratunkowej, wspierany przez fachowców z dziedzin takich jak chirurgia, ortopedia, anestezjologia czy psychiatria, pozwala na skuteczne reagowanie na specyficzne potrzeby medyczne związane z działaniami wojskowymi. W najbardziej efektywny i ekonomicznie uzasadniony sposób możliwe jest szybkie i racjonalne powiązanie lokalnych, cywilnych zasobów systemu ochrony zdrowia z możliwościami i kompetencjami jego części wojskowej"
– wyjaśnił.
Gen. broni prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak podkreślił też, że wyłącznie dzięki takiej współpracy można sprawniej reagować na "kryzysy oraz zwiększać efektywność działań w sytuacjach wymagających koordynacji obu sektorów".
"Oznacza jednocześnie, że zakres działań wojskowych, w tym liczba zaangażowanych uczestników, wykracza daleko poza fizyczne pole bitwy, umożliwiając obywatelom, firmom cywilnym i instytucjom wspieranie działań zbrojnych. W rezultacie klasyczny podział na domeny cywilną i wojskową stopniowo zanika, a rosnąca integracja tych dwóch sfer pokazuje, że skuteczny system obronny powinien obejmować całość społeczeństwa, dążąc do stworzenia kompleksowego i wielowymiarowego systemu odporności na zagrożenia. Tego rodzaju podejście do organizacji zabezpieczenia medycznego, oparte na specjalistycznym przygotowaniu i współpracy różnych dziedzin medycyny, stanowi kluczowy element skutecznego wsparcia medycznego w operacjach wojskowych, zapewniając szybkie i adekwatne reakcje na wyzwania stojące przed państwem"
– oświadczył.
"Nasze działania nie powinny opierać się na tradycyjnie rozumianym odstraszaniu"
W jego opinii "nasze działania nie powinny opierać się na tradycyjnie rozumianym odstraszaniu (deterrence), które koncentruje się na rozwijaniu jedynie wąsko wyspecjalizowanych zdolności - zamiast tego powinniśmy skupić się na tworzeniu scenariuszy obronnych, których liczba, złożoność i skuteczność wzbudzają niepewność u strony prowadzącej działania ofensywne, powstrzymując ją przed próbą zmiany istniejącego status quo". Stwierdził też, że "aby odnieść sukces w erze konfliktu totalnego, potrzebne są nie tylko pilność i czujność, lecz przede wszystkim szerokie – wielodomenowe i wieloscenariuszowe – podejście, które wzbudza u agresora niepewność co do tego, jaka złożona i wysoce kreatywna odpowiedź, łącząca technologie cywilne i wojskowe, może go spotkać".
Zdaniem gen. broni prof. dr hab. n. med. Grzegorza Gieleraka "wszystkie te czynniki radykalnie zmieniają podejście do form ochrony zdrowia wojsk, które obowiązywały przez ostatnie 200 lat, a których głównym celem było zapewnienie masowego dostępu do pomocy medycznej kosztem jej zakresu i złożoności".