Wojsko monitoruje sytuację hydrologiczną w kraju, w razie zagrożenia podtopieniami jest gotowe nieść pomoc – zapewnił szef MON Mariusz Błaszczak. W gotowości pozostają wojska operacyjne i WOT, a szczególna uwaga skupia się na Odrze i Wiśle – dodał.
- Wojsko codziennie monitoruje sytuację hydrologiczną; jest gotowe, żeby reagować, jeżeli będzie taka potrzeba
- powiedział w środę minister obrony.
- Osiem tysięcy żołnierzy, ponad 1000 jednostek sprzętu w postaci łodzi, amfibii, śmigłowców, spycharek jest gotowych do wykorzystania, żeby zareagować skutecznie i szybko, jeżeli będzie taka potrzeba
- dodał.
Podkreślił, że gotowe do pomocy są zarówno wojska operacyjne, jak i WOT. Jak powiedział, charakter pomocy zależy od sytuacji w danym miejscu, a może ona być udzielana w odpowiedzi na potrzeby zgłaszane przez organy zarządzania kryzysowego – wojewodów i ich zespoły zarządzania kryzysowego, zespoły powiatowe lub gminne – "wszystko zależy od skali zagrożeń".
Minister poinformował, że gotowe są zespoły interwencyjne, które przed wejściem wojska do akcji mogą dokonywać rozpoznania i wskazywać, jakie siły i sprzęt są potrzebne, by udzielić wsparcia.
Dodał, że "w pierwszej kolejności jest monitorowana sytuacja na Odrze - chodzi o lewostronne dopływy Odry - i sytuacja na Wiśle, ale generalnie Wojsko Polskie monitoruje pod względem hydrologicznym sytuację w całym kraju".
We wtorek w związku ze stanem wód odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego, szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego i szefa resortu infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Tego dnia poziom wezbranej Wisły w Płocku nieznacznie się obniżył. Także we wtorek na Szczecińskim Węźle Wodnym rozpoczęła się polsko-niemiecka akcja lodołamania, która może potrwać ponad tydzień. W związku z sytuacją meteorologiczną, opadami deszczu i występującymi zjawiskami lodowymi na rzekach w gotowości pozostaje także Państwowa Straż Pożarna.