- Włocławek jest miastem dyskryminowanym. Mówiłem o tym bardzo głośno od dawna. Już 1,5 roku temu mówiłem, że może warto byłoby pomyśleć przy pracach nad nowym podziałem administracyjnym o włączeniu nas do województwa łódzkiego. Tam bylibyśmy drugim największym ośrodkiem i może nie bylibyśmy dyskryminowani w taki sposób, jak ma to miejsce w tej chwili - powiedział PAP kandydat na prezydenta Włocławka z ramienia Prawa i Sprawiedliwość, Jarosław Chmielewski.
We Włocławku o fotel prezydenta miasta ubiega się łącznie 9 kandydatów.
- Po prawej stronie jest tylko jeden kandydat - ja
- mówi PAP Jarosław Chmielewski, kandydat Prawa i Sprawiedliwości.
Przynaje, że przyczyną sporej liczby kandydatur na urząd włodarza miasta, "jest także to, że mamy słabego prezydenta (Marek Wojtkowski z PO), który nie działa na rzecz rozwoju naszego miasta. Sporo osób widzi możliwość zmiany na tym stanowisku".
- Włocławek jest dziś źle zarządzany. Władze miasta zmarnowały ostatnie 4 lata. Mamy do dyspozycji 650 mln zł w budżecie. Nie można więc powiedzieć, że w tym czasie nic się nie wydarzyło, bo przy takiej kwocie jakieś drobne rzeczy zostały zrobione. Efekty nie są jednak na miarę środków, które mamy
- mówi Chmielewski.
Kandydat PiS zaznacza, że priorytetem są kwestie gospodarcze.
- Musimy być otwarci na nowe możliwości. Takimi są nowe podmioty gospodarcze oraz Centrum Obsługi Biznesu, które chciałbym, aby powstało we Włocławku. Bardzo ważne jest dla mnie także budownictwo - koło zamachowe gospodarki. Wiemy wszyscy, że jedno miejsce pracy w tej branży tworzy wokół siebie kolejne 4 miejsca. Chcę wybudować minimum 500 mieszkań w ciągu 5 lat
- podkreśla.
Chmielewski nie ukrywa, że Włocławek jest miastem dyskryminowanym.
- Mówiłem o tym bardzo głośno od dawna. Już 1,5 roku temu mówiłem, że może warto byłoby pomyśleć przy pracach nad nowym podziałem administracyjnym o włączeniu nas do województwa łódzkiego. Tam bylibyśmy drugim największym ośrodkiem i może nie bylibyśmy dyskryminowani w taki sposób, jak ma to miejsce w tej chwili
- zauważa kandydat PiS.
- W trakcie kampanii odwiedzili nas na moje zaproszenie m.in. premier, minister inwestycji czy przedstawiciele MSWiA czy resortów zdrowia oraz sportu. To pokazuje, że nasze miasto jest ważne na mapie Polski i tak postrzegane jest przez rząd w Warszawie. Trzeba dążyć do zrównoważonego rozwoju. Do tego potrzebny jest silny i prężny prezydent, którym na pewno nie będzie już obecny włodarz miasta. On dawno zaprzepaścił tę szansę
- dodaje.