Wojciech Kolarski z Kancelarii Prezydenta miał dziś odczytać list prezydenta Andrzeja Dudy podczas uroczystości z okazji 78. rocznicy powstania Polskiego Państwa Podziemnego. Ale miejscy urzędnicy do tego nie dopuścili, choć resort obrony narodowej dzień wcześniej powiadomił magistrat o autorach i kolejności wystąpień. - Jestem oburzony zachowaniem urzędników prezydent Warszawy - mówi portalowi Niezalezna.pl Antoni Macierewicz.
Dziś w godzinach południowych odbywały się w stolicy uroczystości z okazji 78. rocznicy powstania Polskiego Państwa Podziemnego. Wczoraj MON przesłało miastu stołecznemu Warszawa listę wystąpień. Na pierwszym miejscu figurował Wojciech Kolarski, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Miał on odczytać list prezydenta RP.
Ale lektor prowadzący uroczystości wyczytał wszystkich mówców z wyjątkiem... przedstawiciela prezydenta RP. W efekcie listu Andrzeja Dudy nie odczytano.
Sytuacją tą - i zachowaniem władz miasta - oburzony jest minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. - To niedopuszczalna sytuacja. Władze miasta nie pozwalają na odczytanie listu głowy państwa, choć kierowany przeze mnie resort dzień wcześniej przekazał listę planowanych wystąpień. Jestem oburzony zachowaniem urzędników prezydent Warszawy - mówi nam szef MON.
W nieodczytanym z winy miejskich urzędników liście prezydent Andrzej Duda napisał m.in.:
Polskie Państwo Podziemne jest i będzie dla naszego narodu źródłem inspiracji, a postawy działaczy konspiracji i żołnierzy AK wzorcami patriotycznymi. [...] Miliony obywateli Rzeczypospolitej, którzy nigdy nie pogodzili się z utratą suwerenności, z wielką odwagą i gotowością do poświęceń organizowały różnego rodzaju działalność, którą w normalnych warunkach realizują władze różnych szczebli.