Około 20 rosyjskich dronów w nocy z wtorku na środę naruszyło polską przestrzeń powietrzną. Pierwsze naruszenie odnotowano około godz. 23.30 we wtorek, a ostatnie około godz. 6.30 w środę. Niewielka część maszyn została zestrzelona.
W związku z bezprecedensowym incydentem Polska zawnioskowała o nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Zwołano je w piątek w Nowym Jorku.
Jak mówił podczas wystąpienia wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki, "niebo nad Polską zostało celowo pogwałcone przez Rosję".
- Dziś, po raz pierwszy w historii, zwołano nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ na prośbę Polski. Zrobiliśmy to. Zażądaliśmy, aby oświadczyć, że niebo nad Polską, moim krajem, suwerennym państwem, zostało celowo naruszone przez Rosję
- oświadczył Bosacki.
Przypomniał słowa Siergieja Ławrowa z ubiegłego roku, kiedy szef rosyjskiej dyplomacji mówił, że „handlarze śmiercią nie przejmują się faktem, że ich broń metodycznie, celowo i rozmyślnie atakuje cele cywilne”.
- Wydarzenia w Polsce, które miały miejsce zaledwie dwa dni temu, po raz kolejny dowodzą, że każde rosyjskie oskarżenie ostatecznie okazuje się przyznaniem do winy
- dodał Bosacki.
Odniósł się też do rosyjskich sugestii, że drony w Polsce mogły nie należeć do Rosji, albo że znalazły się tam w wyniku awarii. Pokazał przy tym zdjęcia szczątków maszyn z rosyjskimi znakami i oskarżył Moskwę o kłamstwo, nazywając język Kremla „neo-Orwellowskim”.
- My w regionie pamiętamy podobną retorykę rosyjskich dyplomatów, gdy Rosja, wówczas sowiecka, zaatakowała Czechosłowację w 1968 roku, Węgry w 1956 roku lub Polskę wspólnie z nazistowskimi Niemcami we wrześniu 1939 roku
- powiedział wiceminister.
Bosacki zaznaczył, że skala naruszenia polskiej integralności terytorialnej dowodzi, że to nie mógł być skutek awarii lub błędu.