Lepiej późno niż wcale. Cieszę się, że większość członków Krajowej Rady Sądownictwa otrzeźwiała i podeszła do sprawy powołania asesorów sądowych odpowiedzialnie - powiedział wiceszef resortu sprawiedliwości Łukasz Piebiak.
Piebiak skomentował w ten sposób ogłoszoną wcześniej zgodę KRS na podjęcie obowiązków przez 252 spośród 265 mianowanych przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę asesorów sądowych, których powołaniu Rada sprzeciwiła się w końcu października.
CZYTAJ WIĘCEJ: KRS zgodziła się na podjęcie obowiązków przez prawie wszystkich asesorów sądowych
- Lepiej późno niż wcale. cieszę się, że w końcu większość członków KRS otrzeźwiała i podeszła do sprawy odpowiedzialnie - powiedział Piebiak.
Zdaniem wiceministra na decyzję podjętą przez Radę wpłynął negatywny odbiór jej wcześniejszej decyzji.
- Chyba nie kojarzę żadnego głosu w debacie publicznej, który by popierał decyzję KRS. Jestem przekonany, że to jakoś przemówiło do rozsądku Radzie - przekonywał Piebiak.
Jak zaznaczył, ogłoszona w piątek decyzja "nie niweluje" wcześniej wyrażonej "jednoznacznej" oceny postawy KRS.
- To jest trochę, jak posprzątanie bałaganu, który się samemu zrobiło; nie w całości - bo nie wszyscy z 265 (asesorów) pójdą na salę rozpraw, z ogromnym stresem młodych ludzi, z ogromnymi stratami wizerunkowymi dla samej Rady, ale lepiej przestać grzeszyć i naprawić grzechy niż tkwić w uporze - mówił wiceszef MS. - Z tego punktu widzenia uważam, że decyzja dzisiejsza jest dobra i cieszę się, że nie było takiego ślepego uporu - dodał.