Wiceszef Polskiego Funduszu Rozwoju odniósł się do krytyki polityków opozycji odnośnie awarii systemu elektronicznego odpowiadającego za zapisy na szczepienia. Bartosz Marczuk przypomniał, że za czasów rządów PO-PSL nie działały niemal żadne rozwiązania cyfrowe. - Prawie wszystko szło w papierze, na piechotę - stwierdził.
Wczoraj doszło do awarii w systemie odpowiadającym za zapisywanie na szczepienia. W efekcie osoby w wieku 40 lat i więcej mogły zapisywać się na szczepienie na terminy kwietniowe.
Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk przyznał, że z powodu usterki systemu, część osób w wieku 40-59 lat zarejestrowała się na kwietniowe terminy szczepień, a - jak podkreślał - te osoby miały mieć terminy w maju. Dlatego na kilka godzin wstrzymano rejestrację; potem do każdej takiej osoby miał dzwonić konsultant lub automat proponując termin w drugiej połowie maja.
Mimo naprawienia sytuacji związanej z elektronicznym systemem, opozycja nie szczędziła słów krytyki, domagając się nawet odwołania ministra Dworczyka. Do całej sytuacji w rozmowie z portalem tvp.info odniósł się Bartosz Marczuk, wiceprezes PFR, a wcześniej m.in. wiceminister rodziny:
"Każdy, kto ma do czynienia z systemami informatycznymi, wie, że awarie się zdarzają. Trzeba posypać głowy popiołem, być pokornym wobec tego typu wydarzeń i nie udawać, że nic się nie stało. Tak właśnie zachował się rząd, bo minister Michał Dworczyk przyznał, że doszło do awarii, padło słowo „przepraszam”, a teraz system został naprawiony. Pamiętajmy, że ten system działa już od trzech miesięcy. Był stawiany od zera i cały czas działa"
W rozmowie z tvp.info Bartosz Marczuk podkreślił, że gdy w 2015 roku zaczął pracę w resorcie rodziny, pracy i polityki społecznej, rodzice byli zmuszeni, by wszystkie sprawy załatwiać papierowo. Sytuacja zmieniła się dopiero za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy.
- Z całym szacunkiem panie przewodniczący, ale wie Pan dlaczego za PO nie było awarii systemów online? Bo ich nie było. Prawie wszystko szło w papierze, na piechotę. Zabawne to Wasze oburzenie po pierwszej awarii, gdy dopiero po 2015 roku wdrożono 99 procent rozwiązań e-państwa
- odpowiedział Marczuk na twitterową krytykę ze strony Borysa Budki.
Z całym szacunkiem P.Przew.,ale wie Pan dlaczego za PO nie było awarii systemów online?
— Bartosz Marczuk (@BartoszMarczuk) April 1, 2021
Bo ich nie było
Prawie wszystko szło w papierze, na piechotę
Zabawne to Wasze oburzenie po 1 awarii,gdy dopiero po 2015r. wdrożono 99% rozw. e-państwa @michaldworczykhttps://t.co/hCMRUO6I70