Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Wiceminister staje w obronie poseł Joanny Lichockiej: Powiedziała „przepraszam”, a pan Biedroń?

Wiceminister Janusz Kowalski stanął w obronie poseł Joanny Lichockiej, która od wczoraj jest ostro atakowana przez środowiska związane z opozycją. - Pani poseł Lichocka powiedziała "przepraszam", a pan Biedroń do tej pory nie przeprosił rządu, za to, co kilka dni temu wygadywał, że w Polsce rządzą ludzi gorsi niż komuniści - powiedział w dzisiejszym programie "Polityka na Ostro".

W poniedziałek w Pucku i Wejherowie podczas uroczystości z okazji 100. rocznicy zaślubin Polski z morzem, grupa manifestujących próbowała zakłócić spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą głośnymi krzykami i gwizdami. "Oszust", "zdrajca", "będziesz siedział" czy „ty ch…” - wznosiła niezbyt liczna grupa przedstawicieli Komitetu Obrony Demokracji podczas przemówienia głowy państwa.

Reklama

W dzisiejszym programie "Polityka na Ostro" w Polsacie News goście dyskutowali o tej sytuacji. 

- Wtedy kiedy były wieszane portrety polityków PO, śledztwo umorzono. Tu prokuratura działa sprawnie, ubolewam tylko, że wtedy gdy krzywda rzekomo dzieje się politykom PiS. Tak się dzieje, gdy prokurator generalny jest politykiem,szefem partii pana Kowalskiego i ministrem sprawiedliwości

- mówił senator Waldemar Sługocki z Koalicji Obywatelskiej. 

Na te słowa zareagował wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski. 

- Prezydent Andrzej Duda jako najwyższy przedstawiciel RP był w sposób chamski obrażany.Jeżeli ktoś krzyczy tak obelżywe hasła, to powinien mieć postawione zarzuty, bez względu którego prezydenta to dotyczy. Andrzej Duda w 2015 roku mówił, że głowie państwa należy się szacunek. Jeżeli są wysyłane przez KOD bojówki, które udają mieszkańców Pucka i atakują prezydenta, to mam nadzieję, że staniemy tu i powiemy, że nie ma na to zgody

- powiedział. 

W odpowiedzi oczywiście padły słowa o wczorajszym geście poseł Joanny Lichockiej. Wiceminister podkreślił, że poseł Lichocka wyjaśniła sytuację i przeprosiła tych, którzy poczuli się urażeni. W przeciwieństwie do niektórych polityków, którym słowo "przepraszam" nie przeszło jeszcze przez usta. 

- Powiem jedną rzecz: coś z nami się bardzo złego dzieje, że jeżeli mówimy o uroczystościach państwowych, to nie potrafimy powiedzieć "stop" hejtowi. Pani poseł Lichocka powiedziała "przepraszam", a pan Biedroń? Do tej pory nie przeprosił rządu, za co to kilka dni temu wygadywał, że w Polsce rządzą ludzi gorsi niż komuniści

- stwierdził Kowalski. 

Reklama