Przy skrzyżowaniu ulic Poznańskiej i Żurawiej w Warszawie pojawiła się... a jakże - strefa relaksu! Nowe miejsce, w którym warszawiacy mają znaleźć chwilę wytchnienia, znajduje się w samym śródmieściu stolicy. Ta inwestycja, która ma... uspokoić ruch samochodowy, kosztowała 32 900 zł.
Wszyscy pamiętają strefę relaksu, jaka otwarta została na Placu Bankowym w Warszawie podczas ubiegłego lata. Miejsce wypoczynku wśród spalin z ruchliwej ulicy, dodatkowo na paletach, nie przypadło do gustu warszawiakom, choć kosztowało około miliona złotych.
Okazuje się, że warszawiacy mają już do dyspozycji nową "strefę relaksu". W samym Śródmieściu. Mało tego, to właśnie obecność ludzi w tej strefie ma... uspokoić ruch samochodowy.
- Chcemy zachęcić mieszkańców Śródmieścia do spędzania czasu w przestrzeni miejskiej. Ich obecność w naturalny sposób uspokoi ruch samochodowy oraz wpłynie pozytywnie na dochody okolicznych sklepów, zakładów rzemieślniczych i restauracji
- napisano w komunikacie Urzędu Miasta.
Według założeń, ma być to "niskobudżetowa instalacja, która będzie stanowić barierę dla nielegalnego parkowania, ale jednocześnie będzie spełniała funkcję wypoczynkowo-rekreacyjną". Koszt - blisko 33 tysiące złotych.
Czy ktoś myślał, że ekipa @trzaskowski_ poprzestanie na strefie relaksu za milion i niedawno otwartej (!) plaży za 100 tysięcy? To jest „mini park” na skrzyżowaniu Poznańskiej z Żurawią. Koszt? Ponad 30 tysięcy złotych... pic.twitter.com/H5roQURasU
— Jan Strzeżek (@JanStrzezek) January 19, 2020
Dziś w nowej strefie relaksu odbyła się nawet konferencja prasowa. Zorganizował ją Jan Strzeżek, który przedstawił siedem cudów prezydenta Rafała Trzaskowskiego, jakie "dokonały się" po objęciu przez niego władzy w stolicy.
7 cudów @trzaskowski_ w Stolicy. Plaża w zimę za 100 tys, mini park za ponad 30, bezużyteczny konkurs za prawie 100 tys, ekologiczne stado kóz za blisko 100 tys, europalety za milion złotych,7 milionów na ideologiczne akcje społeczne i podwyżki za śmieci! A mówił, że rząd zabiera pic.twitter.com/DTtCyJK6Af
— Jan Strzeżek (@JanStrzezek) January 20, 2020