Poseł PO Krzysztof Brejza zawiadomił w niedzielę policję o usiłowaniu zabójstwa jego rodziny - powiedziała rzecznik prasowa inowrocławskiej policji asp. sztab. Izabella Drobniecka. Jak jednak wynika ze zgłoszenia firmy budowlanej – palił się toi-toi.
CZYTAJ WIĘCEJ: Brejza twierdził, że chcieli go spalić. Tymczasem to palił się toi-toi
Jest pożar, powinna być zawiadomiona straż pożarna. Co na ten temat mówi PSP z Inowrocławia? Jesteśmy zszokowani. Straż pożarna nie otrzymała zgłoszenia o pożarze przy kamienicy, w której mieszka poseł PO Krzysztof Brejza.
Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej” pisał wczoraj, że podpalono dom posła Brejzy.
„Na miejsce przyjechała policja, stwierdzono podpalenie” – można było czytać. W tekście wypowiedzi policjanta jednak brak. Tym bardziej strażaka, bo policjanci chyba ognia nie gasili.
Jak można było to ustalić bez udziału biegłych? Skontaktowaliśmy się z Komendą Powiatową Policji w Inowrocławiu.
Rzecznik prasowa inowrocławskiej policji asp. sztab. Izabella Drobniecka nie chciała komentować tej kwestii. Podała, że sprawa została przekazana do prokuratury.
Na tym etapie proszę kontaktować się z Prokuraturą Rejonową w Inowrocławiu, która otrzymała materiały
– podała nam asp. sztab. Drobniecka.
Jak ustaliliśmy, po zawiadomieniu policjantów, zostały przeprowadzone wstępne oględziny miejsca zdarzenia - podała nam rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, Prokurator Agnieszka Adamska-Okońska.
W rozmowie z niezalezna.pl stwierdziła, że policjanci nie są biegłymi. Oceniła, też że zadaniem policji jest zebranie śladów.
Dodała też, że takich ewidentnych wniosków – jak w artykule Czuchnowskiego - raczej policjanci nie wysuwają będąc na miejscu zdarzenia. Z reguły powołuje się biegłych.
Prokurator Rejonowy Robert Szelągowski z Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu w rozmowie z niezalezna.pl stwierdził, że nie może powiedzieć, jakie słowa funkcjonariusze wypowiadali na miejscu zdarzenia, oraz jakie deklaracje składali.
W dotychczas zgromadzonych w sprawie materiałach dowodowych takiej informacji o jednoznacznym przesądzeniu przyczyny tego zdarzenia nie ma
– powiedział prokurator rejonowy.
Właśnie temu mają służyć oględziny. Jak ustaliliśmy odbędą się one w dniu dzisiejszym.
Oględziny zostaną przeprowadzone przez prokuratora z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa. Dopiero po tych czynnościach biegły wyda opinię. Na tą chwilę, takiej informacji przekazać nie mogę, dlatego że przyczyna tego zdarzenia w sposób jednoznaczny nie została ustalona i zweryfikowana. Na to pytanie odpowie opinia biegłego z zakresu pożarnictwa
– podkreślił prok. Szelągowski.