Calin Georgescu został zatrzymany dzisiaj w Rumunii na godzinę przed tym, jak przyjąć miał nominację partii AUR w powtórzonych wyborach prezydenckich - podaje, cytowany przez Michała Rachonia, George Simion, lider partii AUR. Zatrzymanie może uniemożliwić kandydatowi start.
‼️News
— michal.rachon (@michalrachon) February 26, 2025
Zostaliśmy właśnie poinformowani przez @georgesimion że rumuński kandydat na prezydenta #Georgescu zatrzymany został na godzinę przed tym jak miał przyjąć nominację partii @AURRomania. Zdaniem naszego rozmówcy zatrzymanie uniemożliwi kandydowania w wyborach. Więcej…
Dziś zatrzymany został Calin Georgescu, niezależny kandydat, który w unieważnionych wyborach prezydenckich w Rumunii wysunął się na prowadzenie (23 proc.) i przeszedł do drugiej tury.
Georgescu ma być przesłuchany w rumuńskiej prokuraturze generalnej w związku z rzekomymi zarzutami dotyczącymi nietransparentnego finansowania jego kampanii wyborczej.
Poza politykiem służby zatrzymały także kilka innych osób, w tym jego ochroniarza. Policja miała przeszukać także domy osób powiązanych z Georgescu. Podczas tych działań funkcjonariusze poszukiwali dowodów na rzekome tworzenie i prowadzenie organizacji faszystowskich, rasistowskich lub ksenofobicznych.
W Bukareszcie odbywa się spontaniczny protest opozycji przeciwko zatrzymaniu Georgescu. George Simion zapowiada, że na wieczór planowane są większe i liczniejsze manifestacje.
- Kandydat na prezydenta, który uzyskał najwyższy wynik w pierwszej turze, został zatrzymany przez prokuraturę. Miał nie dość że największą liczbę głosów w demokratycznym głosowaniu, to był liderem także w drugiej turze. Kilka dni przed drugą turą wybory został unieważnione - powiedział Simion w rozmowie z TV Republika.
Podkreślił, że Georgescu wielokrotnie był oskarżany o to, że wspierany był z Rosji, jednak nie przedstawiono na to żadnych dowodów.
- Jesteśmy tutaj dlatego, że został bezpodstawnie zatrzymany. Wspieramy Georgescu, to zatrzymanie zwycięzcy wyborów jest łamaniem demokracji - dodał Simion.
Zapytany przez prowadzącego, czy taki scenariusz może powtórzyć się w Polsce, lider AUR powiedział:
- Jeśli nie przeciwstawimy się temu, to możliwe, że to powtórzy się w Polsce, w Warszawie. Dlatego ostrzegamy was, patrzcie co dzieje się u nas. Wspierajcie demokrację i nie dajcie się.