Niezależny kandydat, który w unieważnionych wyborach prezydenckich w Rumunii wysunął się na prowadzenie i przeszedł do drugiej tury, został aresztowany - informują rumuńskie media. Calin Georgescu ma być przesłuchany w związku z rzekomymi zarzutami dotyczącymi nietransparentnego finansowania jego kampanii wyborczej.
Rumuńskie media podają, że kandydat na fotel prezydenta, który w I turze unieważnionych wyborów zdobył ponad 20 proc. głosów, został zatrzymany przez policję.
Jak relacjonuje portal Digi24.ro, Calin Georgescu został zatrzymany przez policję i zabrany na przesłuchanie w Prokuraturze Generalnej. Wydano także nakaz aresztowania go.
Poza politykiem służby zatrzymały także kilka innych osób, w tym jego ochroniarza. Policja miała przeszukać także domy osób powiązanych z Georgescu. Podczas tych działań funkcjonaruysze poszukiwali dowodów na rzekome tworzenie i prowadzenie organizacji faszystowskich, rasistowskich lub ksenofobicznych.
ZOBACZ TAKŻE: Za "rosyjskimi" botami w Rumunii stała w rzeczywistości... partia sprzymierzona z PO i Tuskiem!
Na miejsce przesłuchania pojawili się także politycy AUR, w tym jej prezes George Simion. Poinformował on media, że Georgescu jest w trakcie sfinalizowania zbierania dokumentów potrzebnych do zgłoszenia swojej kandydatury na urząd prezydenta.
Informacje te potwierdzili współpracownicy kandydata we wpisie na platformie X.
Today, Călin Georgescu was supposed to submit his candidacy for the new Presidency. Just 10 minutes ago, the system stopped him in traffic and he was taken for questioning at the General Prosecutor’s Office! Where is democracy now, where are the partners who should defend…
— Călin Georgescu OFFICIAL ACCOUNT (@CG_Romania) February 26, 2025
Powtórzone wybory prezydenckie mają się odbyć 4 maja br.
Wybory w Rumunii zostały unieważnione w grudniu 2024 r. w momencie gdy w II turze głosowali już wyborcy z zagranicy. Za oficjalny powód podano "zewnętrzną ingerencję w proces wyborczy", a dokładnie "rosyjskie wsparcie" w kampanię jednego z kandydatów.
Odbyły się spektakularne zatrzymania i padły oskarżenia. Jednak rumuńskie media obiegła informacja, że cała akcja to uderzenie w głównego kontrkandydata rządzących socjaldemokratów (PSD) w II turze Calina Georgescu. Portal Snoop.ro dotarł do danych rumuńskiej administracji skarbowej ANAF, z których wynika, że za działaniami w mediach społecznościowych stał niedawny koalicjant PSD - Partia Narodowo-Liberalna (PNL), będąca częścią politycznej rodziny Europejskiej Partii Ludowej.
Raport Komisji Weneckiej nie ujawnił żadnych dowodów na to, że przy okazji wyborów w Rumunii miała miejsce zagraniczna operacja wpływu. Warto także zwrócić uwagę na fakt, że zarzuty i szczegółowe dochodzenie dotyczyło tylko platformy Tik Tok. Treści wyborcze znajdowały się także w innych mediach społecznościowych.