W czwartek posłowie PiS Kazimierz Smoliński i Marek Suski poinformowali o złożeniu w Sejmie projektu ustawy o państwowej komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. – Po to ma powstać komisja weryfikacyjna, aby pokazać jak działano ws. gazu z Rosji, jaka była linia konsekwencji. Należy wykazać, która partia parła w ramiona Rosji – powiedziała Joanna Lichocka w rozmowie z Tomaszem Sakiewiczem w "Politycznej Kawie" na antenie telewizji Republika.
Redaktor zapytał posła Władysława Teofila Bartoszewskiego, czy opowiada się za powstaniem komisji.
Opowiadam się za powołaniem komisji śledczej, a nie weryfikacyjnej. Dlatego żeby wszyscy mogli mieć wgląd w sprawę. Wtedy wszystkie siły w Sejmie są proporcjonalnie reprezentowanie w takiej komisji i ma ona umocowanie konstytucyjne
– powiedział polityk Koalicji Polskiej – Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Dodał, że jeśli taka komisja powstanie, opowiada się, by zajęła się całym czasem od 2005 do 2020 roku. Stwierdził, że komisja weryfikacyjna nie ma takich uprawnień i jej skład zależy od partii rządzącej.
Na te słowa zareagowała poseł Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka.
Jest dokładnie odwrotnie. Komisja weryfikacyjna ma większe możliwości niż komisja śledcza. Komisja owszem, jest zapisana w konstytucji, że taka instytucja może być powołana przez Sejm, ale przez kolejne ustawy po aferze Rywina i po komisji śledczej dotyczącej Orlenu została bardzo okrojona ze swoich uprawnień i można komisja śledcze lekceważyć. Może na nie nie przychodzić, można nie liczyć się z ich raportami
– mówiła poseł PiS.
Tłumaczyła, że zupełnie inaczej jest z komisją weryfikacyjną, która ma umocowanie ustawowe, powołuje się ją specjalną ustawą. „Komisja weryfikacyjna związana z wyjaśnianiem spraw reprywatyzacji złodziejskiej prywatyzacji w Warszawie pokazała, że jest skutecznym narzędziem do unieważniania złodziejstwa rządów postkomuny. Nie wszystkie, ale znaczna część złodziejskiego sprzedawania kamienic w Warszawie, sprzedawania z ludźmi, wyrzucania ludzi na bruk – zostały dzięki komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji w Warszawie zmienione i krzywda ludzi jest naprawiana. Natomiast gdyby podlegało tylko działaniom jakiejś komisji śledczej w Sejmie, nie byłoby możliwości unieważniania niektórych decyzji, które zresztą bronią się przed sądem” – przypomniała Lichocka.
W tej sprawie bezpieczeństwa energetycznego i działań rządzących od 2007 roku - jeśli chodzi o kwestie szeroko pojętego bezpieczeństwa energetycznego Polski - również potrzebne są takie uprawnienia, żeby można było cofać pewne decyzje, podważać pewne kontrakty
– dodała.
Pierwszym zadaniem komisji weryfikacyjnej jest pokazanie, jak funkcjonowały rządy wobec uniezależnienia się Polski od Rosji, jak podejmowano decyzje przeciw polskiemu racji stanu. Nie tylko w kwestii gazu –
powiedziała Joanna Lichocka. – Dotyczą też prądu, czy węgla – jak świadczą niedawno ujawnione dokumenty.
Dodała, że zamykanie masowo kopalń za czasów PO-PSL i w skutek braku węgla, to wina rządu Ewy Kopacz i Donalda Tuska. „To jest konsekwencja szeregu decyzji” – mówiła.
W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedzieli przedstawienie projektu ustawy i powołanie komisji weryfikacyjnej w sprawie zbadania rosyjskich wpływów na bezpieczeństwo Polski w latach 2007-2022. W czwartek posłowie PiS Kazimierz Smoliński i Marek Suski poinformowali o złożeniu projektu w Sejmie.
W poniedziałek PiS poinformowało, że Państwowa Komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 ma się składać z 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm, a na jej czele ma stanąć przewodniczący wybierany spośród członków komisji.
Komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.
Decyzje, które ma móc podjąć komisja to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.