Gdy kilka lat temu Italia była ogarnięta kryzysem migracyjnym na terytorium Włoch dostawało się rocznie nawet ponad sto tysięcy nielegalnych imigrantów (przede wszystkim z Afryki). Większość z nich nie uciekała przed wojną, lecz płynęła do Europy w celu polepszenia warunków życia. Ci imigranci byli potem utrzymywani we włoskich ośrodkach, które otrzymywały olbrzymie unijne dotacje. Na dzienne utrzymanie i wyżywienie imigranta Unia wydawała wówczas kilkadziesiąt euro.
Teraz do Polski przybyło w tak krótkim czasie tylu uchodźców, że dla porównania Italia, gdyby utrzymywać wcześniejsze tempo napływu imigrantów do Włoch (kryzysowy, przypomnę), musiałaby się z tym borykać przez kilkanaście czy wręcz dwadzieścia lat! To jest nieporównywalna skala. Przy czym Włosi to kraj o liczbie ludności ok. 60 mln, u nas jest – 37 mln. A Niemcy? 80 mln! Innymi słowy, gdyby oddać to w proporcjach, musielibyśmy sobie wyobrazić, że Niemcy przyjmują 4 do 5 mln ludzi z Ukrainy. W ciągu kilku miesięcy! Naprawdę ktoś z państwa uwierzy, że jakikolwiek „pierwszoligowy” kraj w Europie zostałby w takiej sytuacji bez wyraźnej, dodatkowej i specjalnej pomocy? A Polska? W praktyce zamiast dostać nowe środki ma przekierować inne, już wcześniej przekazane.
Właściwie należałoby zadać pytanie – czy istnieje bardziej ewidentna, wyraźniejsza sytuacja, która by uzasadniała przyznanie specjalnych środków pomocowych, jeśli chodzi o pomoc uchodźcom wojennym? Co musiałoby się stać, aby taka pomoc popłynęła? Niestety pytanie szybko znajduje gorzką odpowiedź: unijni urzędnicy już dawno pokazali, że na polską, wewnętrzną politykę patrzą w sposób aktywny i nie próbują nawet ukryć tego, iż chcieliby wywrócić obecny, konserwatywny rząd, a w jego miejsce postawić taki, który „nie będzie sprawiał problemów”. Miliony uchodźców w naszym kraju stają się w takiej sytuacji wygodnym narzędziem do wywierania nacisków i szantaży związanych z innymi sferami (praworządność). Tymczasem sprawa jest oczywista i klarowna: Polska w sprawie uchodźców podejmuje się wielkiego wysiłku organizacyjno-finansowego. I powinna dostać wsparcie. Bez wątpliwości.