Od dłuższego czasu trwają dyskusje dotyczące obsady unijnych stanowisk przez przedstawicieli Polski, a w mediach pojawiła się już giełda nazwisk. Dzisiaj wicepremier Jarosław Gowin przyznał, że strona polska zainteresowana jest teką unijnego komisarza ds. klimatycznych i energii. - Mam świadomość, że po uzasadnionym wecie premiera Mateusza Morawieckiego do zapisów dotyczących neutralności klimatycznej, szanse na jej objęcie są mniejsze - dodał Gowin.
Jarosław Gowin pytany był dzisiaj w radiowej Trójce, o to, kto będzie polskim komisarzem w UE.
- To jest pytanie drugorzędne, bo pierwszorzędne pytanie dotyczy tego, jaką tekę obejmie
- odpowiedział wicepremier.
Jak dodał, "w zależności od tego, jaka to będzie teka, będziemy szukali konkretnej osoby".
Dopytywany, czy jest szansa na tekę, która obejmuje energię, klimat, Gowin odparł:
- Teka dotycząca energii i klimatu to jest obszar, którym jesteśmy zdecydowanie zainteresowani, ale mam też świadomość, że po uzasadnionym wecie pana premiera Mateusza Morawieckiego szanse na objęcie przez polskiego komisarza tej teki są mniejsze.
W ubiegłym tygodniu podczas szczytu UE, zapisy wniosków końcowych, które mówiły o dojściu UE do neutralności klimatycznej do 2050 r., zostały zablokowane przez Polskę i kilka innych państw unijnych. Według nieoficjalnych informacji, oprócz Polski były to: Węgry, Czechy i Estonia.
Strategia klimatyczna, nad którą od jakiegoś czasu pracuje UE, ma wyznaczać nowe cele dotyczące redukcji gazów cieplarnianych i zdecyduje o tym, jaki będzie kształt unijnej polityki w tym zakresie na najbliższe dekady. Scenariusz, który zakłada, że do 2050 roku unijna gospodarka będzie neutralna pod względem emisji CO2, oznacza, że będzie ona tyle samo pochłaniała, co emitowała gazów cieplarnianych.
Warszawa sprzeciwiła się zapisom ze szczytu m.in. przez brak wyliczeń, jakie będą koszty nowego celu. W projekcie wniosków były wprawdzie sformułowania o tym, że transformacja miałaby być tak przeprowadzona, aby chronić europejską konkurencyjność, zapewniać sprawiedliwość oraz brać pod uwagę uwarunkowania poszczególnych państw członkowskich, ale okazało się to niewystarczające.
Zamiast 2050 r., który został wykreślony z wniosków końcowych, zapisano w nich odniesienie do porozumienia paryskiego. W przypisie znalazło się jednak zdanie, że dla znaczącej większości krajów członkowskich 2050 r. ma być rokiem dojścia do neutralności klimatycznej.