"To jest fake news, który został wyprodukowany po to, żeby straszyć" - powiedział europoseł Jacek Saryusz-Wolski na temat doniesień o rzekomych wielomilionowych karach dla Polski. Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z red. Dorotą Kanią nazwał sytuację "wojną psychologiczną". "Chodzi o to, kto pierwszy "mrugnie", kto pierwszy nie wytrzyma" - stwierdził.
Przypomnijmy, że "Rzeczpospolita" poinformowała w piątek, że aż 2 mln euro dziennie kary może grozić Polsce, jeżeli "nie zamrozi" działania Izby Dyscyplinarnej SN. Według dziennika, projekt postanowienia wiceprezesa TSUE o zastosowaniu środka tymczasowego jest już gotowy i może być ogłoszony już w przyszłym tygodniu.
Jest to ciąg dalszy robienia Polsce złej prasy i złego obrazu. W związku z tym pojawiają się i pojawiać będą szkalujące Polskę artykuły
- ocenił doświadczony europalamentarzysta Jacek Sarusz-Wolski (Prawo i Sprawiedliwość).
Eurodeputowany wytłumaczył też, jaki według niego, jest cel pojawienia się tej wiadomości.
To jest fake news. Po pierwsze było już dementi TSUE. Po drugie w samym tekście jest błąd proceduralny, co świadczy o amatorszczyźnie. (...) Pisane jest o dwóch osobnych procedurach, które trzeba procedować osobno
- tłumaczył Saryusz-Wolski
To jest fake news, który został wyprodukowany po to, żeby straszyć
- podkreślił.
Przytoczył także jako podobny przykład sytuację sprzed kilku lat, kiedy w mediach ogłoszono, że za każdego nieprzyjętego imigranta trzeba będzie płacić po 250 tysięcy euro kary. Europoseł zapytał o ten fakt w europarlamencie i dowiedział się, że nie ma takiego planu, a na pytanie skąd zatem kwota 250 tysięcy dostał odpowiedź - "z sufitu".
Saryusz-Wolski ocenia, że "tego typu przekaz wpłynie na zmiękczenie drugiej strony".
Chodzi o to, kto pierwszy "mrugnie", kto pierwszy nie wytrzyma
- powiedział, po czym nazwał sytuację "wojną psychologiczną".
Jacek Saryusz-Wolski dodał, że nie ma w tej sprawie żadnej podstawy prawnej.