W niedzielę wieczorem zakończyły się konsultacje państw Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej w sprawie produktów rolniczych z Ukrainy. - Spotkanie było konstruktywne. Oceniamy, że rozmowy idą w pozytywnym kierunku – powiedział Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś.
- W naszej ocenie KE jest otwarta na argumenty państw członkowskich. Oceniamy stanowisko KE jako konstruktywne. Podstawą dyskusji był wspólny list z piątku ministrów rolnictwa Polski, Słowacji, Węgier, Rumunii i Bułgarii do Komisji. Polska dodatkowo podniosła kwestie produktów nieuwzględnionych w tym liście – powiedział Sadoś.
W liście ministrowie pięciu państw zawarli listę produktów, które ich zdaniem powinny zostać objęte specjalną procedurą ochronną w UE. Oznacza to, że ich import z Ukrainy na teren pięciu państw członkowskich może zostać zakazany i powinny trafiać tranzytem przez UE na inne rynki. Z informacji PAP wynika, że Polska chce dodania do tej listy przecierów i koncentratów z jabłek.
KE – jak dowiedziała się PAP - jest otwarta na dodanie do listy dodatkowych pozycji. Do uzgodnienia pozostają kwestie techniczne, m.in. przedstawienie danych dotyczących kosztów transportu, informacji o problemach związanych z magazynowaniem, a w przypadku owoców chodzi o problemy z miejscem w chłodniach.
Państwa członkowskie podniosły kwestie okresu obowiązywania porozumienia wskazując, że powinno ono obowiązywać co najmniej do końca roku.