Pod koniec ubiegłego tygodnia Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie niemieckich Urzędów ds. Dzieci i Młodzieży (Jugendamtów). Rezolucja wzywa Komisję Europejską, aby dokładnie sprawdziła procedury, które są stosowane przez niemieckie Jugendamty. Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik w rozmowie z Dorotą Kanią podał, że ten tydzień będzie przełomowy. – W piątek odbędzie się głosowanie w Brukseli. Będziemy dyskutowali nad kwestią dużo dalej idącą – ujawnił Wójcik.
Rezolucja przyjęta w ostatni czwartek przez Parlament Europejski dotyczy kontrowersyjnych działań niemieckich Jugendamtów w transgranicznych sporach rodzinnych o dzieci.
Jak informowali autorzy projektu rezolucji, powstał on, gdyż do komisji petycji Parlamentu Europejskiego dotarło wiele petycji w sprawie systematycznej dyskryminacji przez Jugendamty rodziców, niebędących obywatelami niemieckimi, w transgranicznych sporach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej i opieki nad dziećmi.
Michał Wójcik w rozmowie z Dorotą Kanią w Polskim Radiu 24 podjął ten temat. Tłumaczył również, dlaczego Unia Europejska nie ma narzędzi pozwalających ingerować w polski wymiar sprawiedliwość.
"Odnoszę wrażenie, że nam (w Unii Europejskiej – red.) mniej wolno niż innym. Przykład Jugendamtów jest znakomity. Nie chodzi o to, by napiętnować te instytucje. My nie mamy prawa ingerować wewnętrznie w to, co się dzieje w innych krajach. Napiętnować trzeba pewne zjawiska, patologie, które także się pojawiają" –
mówił.
Zaznaczył, że parlamentarzyści europejscy mają prawo zobowiązać Komisję Europejską, by sprawdziła zgłaszane nieprawidłowości.
Ten tydzień jest przełomowy. W piątek będzie głosowanie w Brukseli, w radzie, w której zasiadają ministrowie sprawiedliwości. Będziemy dyskutowali nad kwestią dużo dalej idącą
– powiedział wiceminister sprawiedliwości.
Dodał, że w tej radzie uczestniczyć będzie minister Łukasz Piebiak. Wójcik wytłumaczył, że chodzi o rozporządzenie Bruksela2bis.
Chodzi o dokument, który m.in. może regulować tego rodzaju kwestię, czy np., dziecko może być umieszczone w rodzinie, którego języka nie rozumie. Czyli czy tożsamość dziecka ma być elementem, który się pojawia w prawie wspólnotowym czy nie – tłumaczył wiceminister.
Na dzisiaj jest tak, że wszystkie tego sprawy są regulowane przez państwa członkowskie Unii Europejskiej. Polska mówi, to są prawa człowieka, to jest polska poprawka. My chcemy, żeby zawsze tożsamość dziecka była zachowana w takich sytuacjach. Jeśli dziecko ma być umieszczone, to ma być w środowisku najbardziej zbliżonym do tego, w którym było. To nie chodzi tylko o polskie dzieci, ale o całą Unię Europejską
– mówił na antenie Polskiego Radia 24 Wójcik.
Do tej pory Unia nie wypracowała takich regulacji, nie ma takiego przepisu. Jak zaznaczył minister, jest to polska inicjatywa.
Mogę powiedzieć, że zaproponowałem za aprobatą mojego szefa ministra Zbigniewa Ziobro zupełnie nowe rozwiązanie w prawie wspólnotowym. Ja nie mogę zmienić prawa takiego czy innego kraju, ale możemy zmienić prawo wspólnotowe
- podał
Michał Wójcik podał, że ta dyskusja trwała bardzo długo. Jak mówił eksperci spotykali się dwa lata. „A finał będziemy mieli za kilka dni” – ujawnił.
To będzie ostateczna decyzja, czy przepis zaproponowany przez Polskę, lekko zmodyfikowany jest uznawany przez wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej, czy nie
– podał.