Mamy przecieki, także od księdza Michała, że panie jak zobaczyły, jak on był traktowany, jak zobaczyły protokoły, których nie podpisywał, jak usłyszały jego opowieść, jak to wyglądało w celi, to się popłakały po prostu - mówi w rozmowie z niezalezna.pl pełnomocnik księdza mec. Krzysztof Wąsowski.
Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o przedłużeniu tymczasowego aresztu dla ks. Michała Olszewskiego, szefa fundacji Profeto, zatrzymanego w związku z działaniami prokuratury wokół Funduszu Sprawiedliwości. Opinią publiczną wstrząsnęły doniesienia o tym, jak w pierwszych godzinach po zatrzymaniu i przez pierwsze dni pozbawienia wolności traktowano duchownego.
Na fatalne traktowanie księdza obojętny nie pozostał Rzecznik Praw Obywatelskich. 8 lipca przekazano, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Wojciech Brzozowski poprosił szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i komendanta stołecznego policji o wyjaśnienia, czy nie doszło do niewłaściwego traktowania ks. Michała Olszewskiego podczas jego zatrzymania.
Jak przekazał jeden z pełnomocników sercanina mec. Krzysztof Wąsowski, współpracownicy RPO podjęli już pierwsze kroki.
- Urzędniczki były już u księdza Michała. Zobaczymy, co zdołają ustalić - powiedział portalowi niezalezna.pl.
Dopytywany o szczegóły, przekazał:
„Mamy przecieki, także od księdza Michała, że panie jak zobaczyły, jak on był traktowany, jak zobaczyły protokoły, których nie podpisywał, jak usłyszały jego opowieść, jak to wyglądało w celi, to się popłakały po prostu”.
- Obie panie to urzędniczki z bardzo dużym doświadczeniem. Księdzu Michałowi powiedziały, że jednak nie jest traktowany zgodnie z obowiązującymi standardami – usłyszeliśmy.
Sprecyzował, że „wizyta miała miejsce zaraz po publikacji listu ks. Michała”. - Dokładnie w środę w ubiegłym tygodniu - przyznał.