Przetrzymywanie w izolatkach, głośne puszczanie muzyki, gwałtowne wybudzanie ze snu – to wszystko wypełnia definicje tortur. W ten sposób próbuje się złamać osoby, aby te dla świętego spokoju złożyły zeznania, które zadowolą przedstawicieli koalicji 13 grudnia – mówi w rozmowie z „GPC” prof. Krzysztof Szczucki, członek sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Podkreśla również, że „działania rządu Donalda Tuska w obszarze wymiaru sprawiedliwości nie mają na celu dbania o praworządność, a utrwalenie jego władzy”.
"GPC": Od tygodni nasze media informują, w jak brutalny sposób traktowany jest ks. Michał Olszewski przetrzymywany w areszcie przez służby podległe rządzącym. Wczoraj natomiast TV Republika ujawniła, że tortury stosowano także wobec zatrzymanej w tej samej sprawie b. urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości. Mowa jest o bezpodstawnym przetrzymywaniu w izolatce, puszczaniu głośno muzyki, zapalaniu światła w nocy, utrudnianiu modlitwy i wielu innych zachowaniach. Jak Pan reaguje na te doniesienia?
Mamy do czynienia z niebywałym skandalem. Po pierwsze, prokuratura nie potrafi w sposób przekonujący uzasadnić wniosku o aresztowanie zarówno ks. Olszewskiego, jak i urzędniczek. Po drugie, do sprawy ks. Olszewskiego dziwnym trafem losowani są sędziowie, wobec których istnieją poważne wątpliwości co do ich bezstronności ze względu na dotychczasowe zaangażowanie polityczne. Po trzecie, wszystko na to wskazuje, że duchowny oraz aresztowane kobiety są torturowani. Przetrzymywanie w izolatkach, głośne puszczanie muzyki, gwałtowne wybudzanie ze snu – to wszystko wypełnia definicje tortur. W ten sposób próbuje się złamać osoby, aby te dla świętego spokoju złożyły zeznania, które zadowolą przedstawicieli koalicji 13 grudnia. Władza zaczęła sięgać po metody prowadzenia śledztw i przesłuchań, praktykowane w ciemnych czasach komunizmu.
Czy ta sprawa nie powinna zainteresować organizacji, które tak ochoczo szafują hasłami o prawach człowieka?
Oczywiście, że tak. Jeśli chodzi o organizacje międzynarodowe, to w pierwszej kolejności reagować powinny różnego rodzaju instancje Rady Europy. Również ONZ posiada biura, których celem jest pilnowanie przestrzegania praw człowieka. Jest też cała masa organizacji pozarządowych, które przyjmują granty na taką działalność. Natomiast z instytucji krajowych to oczekiwałbym natychmiastowej i zdecydowanej reakcji rzecznika praw obywatelskich.
Adam Bodnar wraz z podległymi mu prokuratorami niejednokrotnie zapowiadał już, że zmiany w wymiarze sprawiedliwości będą tak głębokie, by każdy kolejny rząd miał gigantyczne trudności je odwrócić.
To są zapowiedzi całkowitego zniszczenia niezależności w polskim sądownictwie. Działania rządu Donalda Tuska w obszarze wymiaru sprawiedliwości nie mają na celu dbania o praworządność, a utrwalenie jego władzy. Nawet gdyby w procesie demokratycznym zostali odsunięci od rządzenia krajem, to mają zachować swoje wpływy poprzez na przykład władzę sądowniczą lub inne zabetonowane przez ich ludzi instytucje. Ten układ trwał od lat 90. aż do zwycięstwa Zjednoczonej Prawicy w 2015 r. Wówczas niezależnie od zmieniających się rządów funkcjonowało także tzw. głębokie państwo, którego przedstawiciele licznie zasilali środowiska związane z wymiarem sprawiedliwości lub z mediami i pilnowali, aby układ stworzony przez komunistów i interesy ludzi czerpiących z niego zyski nie były naruszane. Dopiero Zjednoczona Prawica naruszyła tę chorą konstrukcję państwa, dlatego też przez osiem lat naszych rządów, a także teraz, będąc w opozycji, doświadczaliśmy tak zaciekłych ataków. Ci ludzie mają świadomość, że po zmianie władzy ich wpływy mogą zostać ukrócone, jak już raz miało to miejsce, w związku z tym próbują zacementować między innymi wymiar sprawiedliwości. Oni dbają wyłącznie o swoje interesy.
Co z odpowiedzialnością dyscyplinarną i karną osób, które dziś są odpowiedzialne za ataki na KRS, prokuraturę, sądy?
To jest konieczność. Gdy ta ekipa zostanie odsunięta od władzy, to natychmiast trzeba będzie wdrażać mechanizmy, które nie pozwolą na rządzenie przy pomocy „silnych ludzi”. Trzeba też mieć świadomość, że ludzie, którzy dziś otwarcie łamią prawo, zrobią wszystko, aby odpowiedzialności uniknąć. Stąd ten cały dyktat praworządności, który ma wyeliminować
wszystkie inne siły oprócz liberalno-lewicowych. Tylko o to chodzi w tej awanturze. Natomiast obowiązkiem kolejnej władzy będzie pociągnąć winnych za ten chaos zarówno do odpowiedzialności dyscyplinarnej, jak i karnej. Jestem przekonany, że to prędzej czy później się dokona.
Kilka dni temu obserwowaliśmy siłowe wtargnięcie do Krajowej Rady Sądownictwa i wynoszenie dokumentów obciążających ludzi związanych z koalicją 13 grudnia. Jak Pan ocenia te wydarzenia?
KRS cieszy się szczególną powagą i tak też powinna być traktowana. To, co tam się stało, jest nie do przyjęcia w normalnym, praworządnym państwie. Prokurator wraz z policją wszedł, rozpruwane były szafy pancerne, a wszystko po to, aby przejąć akta spraw prowadzonych przeciwko przedstawicielom wymiaru sprawiedliwości, którzy są przychylni obecnej władzy. Ten układ chroni swoich oddanych popleczników. Koalicja likwidatorów i jej współpracownicy mają przeświadczenie o bezkarności. Natomiast odpowiedzialność za to, co dziś robią, poniosą na pewno.
Zachęcamy do pozyskiwania wiedzy wraz z wtorkowym wydaniem dziennika #GPC. Nasi dziennikarze pracują każdego dnia, aby w sposób rzetelny informować i wyjaśniać ważne kwestie mające wpływ na to co się dzieje w Polsce i za granicą.
— GP Codziennie (@GPCodziennie) July 9, 2024
Czytaj na » https://t.co/1HYRtWiDJA pic.twitter.com/8ozbBqFicz