Po tym, jak odmówił Tuskowi, Przemysław Sytek znalazł się poza wielką polityką. Skupił się na oddolnej działalności patriotycznej, był m. in. prezesem Towarzystwa Gimnastycznego Sokół. W programie zaprezentował sztandar Sokoła na wygnaniu, który sprowadził do Polski: - Ten sztandar jest wyjątkowy. On wrócił do Polski z Nottingham.
Tam przedwojenni żołnierze spod Narviku, spod El-Alamejn, powołali gniazdo „Sokoła”. Do Polski nie mogli wrócić, bo wpadliby łapy UB.
W rozmowie z Piotrem Lisiewiczem nie bez ironii opowiedział o tym, jak wyglądało wykluwanie się nowobogackich elit III RP. O urodzinach posła Jarosława Ulatowskiego w Sali Lustrzanej Sejmu, w czasie których jak mówi padła propozycja ze strony Tuska powiedział: - Pierwszy raz w życiu zobaczyłem, jak wygląda bogato zastawiony stół szwedzki. Na końcu sali był stoliczek, stała na nim buteleczka z whisky. Siedział sobie w jednym fotelu Donald Tusk, poprosił mnie, żebym usiadł w drugim. Kolega Jarek (poseł Ulatowski – przyp. MN) powiedział, że on pójdzie bawić innych, a wy sobie chwilę porozmawiajcie.
To tam jak opowiada usłyszał propozycję „gratyfikacji” za przejście do KLD: - Mieli mi umożliwić zakup działki wielkości 1500 metrów w centrum Warszawy. Zapytałem, za co niby miałbym kupić tę działkę. „Z kredytu”. „Ja nie mam możliwości wzięcia kredytu”. „Tym się nie przejmuj. Dokonuje się podziału takiej działki. Tę pierwszą połowę sprzedajesz. Ten od podziałów też jest znany. Za to spłacasz ten kredyt i jesteś ustawiony.
Powiedziałem, że jestem zaskoczony taką propozycją i nie wiem, co mam o tym myśleć. - Jedno możesz pomyśleć na pewno. Widzisz tę butelkę? My tu pijemy. Jesteśmy pijani. Jesteśmy w takim stanie, że nie było tej rozmowy jakby co – powiedział według jego relacji Tusk.
Mocny wywiad poniżej, sensacyjny fragment dotyczący propozycji Tuska zaczyna się w 34 minucie