12 grudnia 2023 roku. Wtedy, wygłaszając w Sejmie expose, Donald Tusk zapewniał - a wręcz - obiecywał, że Polska pod jego rządami "wróci na miejsce należne Polsce". Padło także zapewnienie, że "nikt go nie ogra w Unii Europejskiej".
Jak jest? Widzimy... Chociażby po tym, że w ciągu ostatnich tygodni odbyło się wiele rozmów światowych przywódców na temat zakończenia wojny na Ukrainie. Większość z nich, niestety, bez udziału Polski. Przykładem jeden chociażby ostatni szczyt w Londynie.
Niemniej, po wyraźnej serii dyplomatycznych porażek, Donald Tusk pojawił się w Berlinie, gdzie światowi liderzy znów dyskutowali o tym, jak doprowadzić do końca rosyjskiej agresji.
Kowal mówi o... opatrzności
I właśnie to wydarzenie zostało podniesione do rangi... cudu. Tak uważa jeden z posłów Koalicji Obywatelskiej - Paweł Kowal. Ten sam, który zaledwie kilka dni temu podejmował karczemne próby, by usprawiedliwić nieobecność Tuska przy stole w Londynie. "My nie skupiamy się, co jest oczywiste, na tym, żeby siedzieć przy każdym stoliku" - mówił wówczas.
Teraz, po tym, jak Tuskowi jednak udało się "dostać" do Berlina, poseł KO diametralnie zmienił zdanie. Jednak liczy się "każdy stolik"?
Ze swojej pozycji szefa komisji spraw zagranicznych - często podróżuję po świecie i widzę, jak to jest oceniane. Mamy mega efektywną politykę zagraniczną jak na ten czas. Często jeżdżę po świecie i widzę, jak to jest oceniane. Polska nie miała nigdy tak mocnej pozycji.
– stwierdził na antenie RMF24.
To jednak nie wszystko.
Zdaniem posła KO: "aktywność Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego to dar od opatrzności, że mogliśmy w tych czasach mieć polityków, którzy dobrze potrafią dopilnować naszych sojuszy".
Paweł Kowal:
— chrzanik (@chrzanikx) December 16, 2025
„Polska nigdy nie miała tak mocnej pozycji. Dzisiaj aktywność premiera Donalda Tuska i ministra Sikorskiego to jest dar od opatrzności, że mogliśmy mieć w tych czasach polityków, którzy tak dobrze potrafią dopilnować naszych sojuszy”
XDDDDD pic.twitter.com/IeKBn0N5Gz