Rozmowy o Ukrainie bez polskiego premiera
Donald Tusk w swoim sejmowym expose 12 grudnia 2023 roku obiecywał, że Polska pod jego rządami "wróci na miejsce należne Polsce" a także, że "nikt go nie ogra w Unii Europejskiej". Tymczasem w ostatnich tygodniach odbywa się wiele rozmów światowych przywóców na temat zakończenia wojny na Ukrainie, jednakże bez udziału Polski. Kolejne takie spotkanie ma odbyć się dziś w Berlinie. Co zaskakujące, według informacji przekazanych przez rzecznika rządu Adama Szłapkę, szef polskiego rządu ma w nim jednak uczestniczyć.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
W ostatnich tygodniach Donald Tusk nieustannie publikował kolejne filmiki i zdjęcia w sieci, które zdaniem wielu komentatorów nie licują z powagą urzędu, jaki pełni. Wczoraj, powołując się na rzekomy trend panujący w internecie, Tusk opublikował nagranie, na którym rysuje psa na kartce papieru.
"Tusk jest nieistotny"
Zachowanie Tuska skomentował w TV Republika poseł PiS Paweł Jabłoński.
On skupia się na PR-ze, filmikach na TikToku. Donald Tusk jest nieistotny. Cały czas powtarza to, co mówi Berlin i Bruksela. On nie jest w stanie sformułować jakichkolwiek tez, powiedzieć nic, co choćby na jotę nie zgadzało się ze stanowiskiem Niemiec. Jak oni coś powiedzą, Donald Tusk zawsze to powtórzy jak jakaś papużka
– powiedział.
Wskazał też, że w jego opinii polski premier "nie jest żadną wartością dodaną, jest nieistotny".
Przypomnijcie sobie, co działo się w 2021 roku, gdy zbliżała się inwazja. Kto budował koalicję, żeby nie powtórzył się rok 2014, gdy Rosja zaczęła wojnę? Wtedy Rosja wysyłała wyrazy oburzenia, ogłaszała symboliczne sankcje. W 2021 roku Mateusz Morawiecki budował koalicję, jeździł po całej Europie, mówił, że będzie inwazja. Na początku się śmiali, ale dzięki temu, że Europa zaczęła być wcześniej informowana, szybko przygotowano pakiet sankcji. Jak się chce, to można. W Berlinie dwa dni po rozpoczęciu inwazji Morawiecki Scholza sztorcował. Trzeba jednak mieć odwagę formułować takie tezy. Donald Tusk nie ma takiej odwagi, jest kompletnie nieistotny
– zwrócił uwagę poseł PiS.
W jego opinii "jesteśmy dziś na marginesie, bo Tusk nie podejmuje próby tego, by stawiać na polski interes, gdy może on być sprzeczny z interesem niemieckim".
Tusk nigdy nie był w stanie sformułować stanowiska przeciwnego. On w 2007 roku nie zrobił swojego prorosyjskiego zwrotu z jakiejś głębokiej miłości do Rosji. Robił to dlatego, że chcieli tego Niemcy. Dziś Tusk nie robi nic, co nie jest zaakceptowane w Berlinie czy Brukseli
– podsumował.