- Te absurdy, które słyszeliśmy w 2015 roku, słyszymy również teraz. Nic się nie zmieniło. Totalna opozycja, po siedmiokrotnym przegraniu wyborów, nadal nie wyciągnęła wniosków. Totalność jest mniejszością marginalną i dowodzi tylko słabości PO, ekstremistów lewicowych i tego, że są mniejszą częścią społeczeństwa. To dowód na to, że nie mają pomysłu - mówił na antenie Polskiego Radia 24 gość Doroty Kani, europoseł PiS Dominik Tarczyński.
Donald Tusk w wywiadzie dla "Newsweeka" odniósł się do sprawy polskiego veta w sprawie powiązania europejskich funduszy z kwestią rzekomej praworządności.
Nie chcę, żeby w UE doszło do takich decyzji, których nie będziemy już w stanie cofnąć. Bo ten wielki statek płynie i skręca bardzo powoli. Ale jak już skręci, to skręci. Jeśli Unia uzna, że już dość i powie "państwu już dziękujemy", to będziemy się z tego cieszyć? Przecież to będzie prawdziwy dramat. Nie chcę, by Kaczyński wyprowadził Polskę z Unii, ale to my musimy go zastopować
- stwierdził.
Pytany o sens podobnych wypowiedzi Donalda Tuska, który pomimo zapewnień polityków PiS, wciąż straszy polexitem, europoseł PiS Dominik Tarczyński stwierdził, że "nie ma innego wyjścia".
Nie ma innego paliwa. Bardzo ciekawe jest to, że od 2015 roku rozpoczęły się protesty. KOD wyszedł na ulice zaraz po wyborach nie po to, żeby podważać wyniki wyborów, ale dlatego, aby nie zgadzać się z wyborem Polaków, z reformami, które zapowiadaliśmy w kampanii. Wtedy, od pierwszego dnia po wyborach, zaczęliśmy słyszeć o tym, że zagrożona jest demokracja, o tym że będziemy opuszczać UE
- przypomniał.
Te absurdy, które słyszeliśmy w 2015 roku, słyszymy również teraz. Nic się nie zmieniła. Zastanawiam się, dlaczego dzieje się tak, że totalna opozycja, po siedmiokrotnym przegraniu wyborów, nadal nie wyciągnęła wniosków. Totalność jest mniejszością marginalną i dowodzi tylko słabości PO, ekstremistów lewicowych i tego, że są mniejszą częścią społeczeństwa. To dowód na to, że nie mają pomysłu
- wyliczał.