Rafał Trzaskowski wydał oświadczenie. I choć już jest po głosowaniu w wyborach, to brzmiało jak kolejny wiec kampanijny. "Druga strona nie wyciągnęła lekcji z tego wszystkiego, dlatego, że słyszymy o zaostrzeniu kursu. Niestety, po wygranej słyszymy mnóstwo arogancji. Słyszymy wypowiedzi, które mówią o tym, że zostanie dokończony proces upolityczniania sądów, że będzie atak na samorządy, że niestety ale ta władza nie chce wyciągać ręki do nas" - stwierdził Trzaskowski.
Jak wynika z informacji podanych na internetowej stronie PKW na podstawie danych z 99,98 proc. obwodów Rafał Trzaskowski przegrał z walczącym o reelekcję prezydentem Andrzejem Dudą uzyskując 9 mln 968 tys. 939 głosów, to jest 48,88 proc.
Wiadomo było, że te wybory nie będą równe, dlatego że z jednej strony był walec propagandowy i całe państwo PiS, które zostało postawione do tych wyborów przeciwko kandydatom opozycji. Wiadomo było, że będzie trudno i tak też było
- mówił w oświadczeniu kandydat KO.
Bez różnicy na wyszukiwane teraz wymówki - jest jasnym, że Trzaskowski przegrał wybory prezydenckie.
To jest dopiero początek drogi. Chcę wszystkim zapowiedzieć, że będziemy walczyć dalej, że to jest tylko kolejny etap w naszej walce, dlatego że musimy odzyskać państwo z rąk jednej partii i na pewno to wszyscy zrobimy
- deklarował.
Całe oświadczenie było w znanym scenariuszu: PiS, PiS, PIS....
Niestety, wydaje się, że druga strona nie wyciągnęła lekcji z tego wszystkiego, dlatego, że słyszymy o zaostrzeniu kursu. Wydawało się, że ten nasz głos, że musimy odbudować wspólnotę, będzie efektywny, że zostanie usłyszany wszędzie. Niestety, po wygranej słyszymy mnóstwo arogancji. Słyszymy wypowiedzi, które mówią o tym, że zostanie dokończony proces upolityczniania sądów, że będzie atak na samorządy, że niestety ale ta władza nie chce wyciągać ręki do nas
- dodał, zaznaczając, że "ma nadzieję", iż druga kadencja prezydenta Andrzeja Dudy będzie inna.